Rok rekordowych cen
Tyle negatywnych zjawisk nie zbiegło się od dawna. Najpierw nadeszła pandemia COVID-19, która uniemożliwiła normalne funkcjonowanie gospodarki. Kiedy z niej wychodziliśmy, Rosja zaatakowała Ukrainę, rozpętując największą od 77 lat wojnę w Europie. W jej efekcie nastąpił kryzys, a ceny żywności oraz m.in. gazu, ropy, węgla i prądu wystrzeliły w górę.
W tej trudnej kryzysowej sytuacji zagrożenia oczekujemy pomocy od rządu. Emeryt Stanisław Roman (70 l.) z miejscowości Rososz na Mazowszu chce m.in. lepszego dostępu do opieki zdrowotnej. – Oczekuję też od rządu, aby przyznał większe dotacje na opał, bo to, co teraz proponuje, nie wystarczy na zakup węgla czy drewna – mówi pan Stanisław. Okazuje się, że nie tylko on ma takie życzenie. Kiedy Instytut Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu” zapytał Polaków, czy zapowiadane dopłaty pokryją rosnące koszty ogrzania domów, aż 78 proc. respondentów odpowiedziało negatywnie. Czy wydatki rzeczywiście są tak duże, czy też jesteśmy bardzo roszczeniowi? – Według mnie Polacy sądzą, że będzie jeszcze gorzej, niż jest. W codziennym myśleniu nie uruchamia się przewidywalnych kosztów, tylko zakłada jeszcze gorszy scenariusz. Zresztą negatywnych zapowiedzi dostarczają nam media i politycy opozycji – komentuje socjolog Henryk Domański (70 l.).
Inflacja w Polsce nie zwalnia. GUS podał dane za wrzesień 2022
14. emerytura tak, 700 plus nie
Ankieterzy zadali badanym także inne pytania, m.in. dotyczące spodziewanej pomocy dla seniorów. Spośród różnych możliwych odpowiedzi (poza waloryzacją świadczeń) najwięcej, bo 37 proc. ankietowanych, wybrało kolejne wypłaty 13. i 14. emerytury. Co ciekawe, chociaż Polacy są za wsparciem finansowym dla seniorów, to nie popierają podwyższenia świadczenia 500 plus do 700 plus! Stosunek zwolenników podwyżki zasiłku dla dzieci wobec jej przeciwników w sondażu Pollsteru wyniósł 37 do 51. – Wynik tego sondażu jest zaskakujący. Być może ankietowani chcieliby jeszcze wyższej waloryzacji niż o 200 zł. Jest też możliwość, że Polacy nie chcą pomagać wszystkim po równo, a może po prostu polityka pomocy społecznej już się zdewaluowała, choć to jest mało prawdopodobne – uważa Henryk Domański.
Ankietowani zostali także zapytani przez Instytut Badań Pollster, czy rząd powinien przedłużyć zerowy VAT na żywność. Odpowiedź twierdzącą udzieliło 84 proc. badanych. Zdaniem Henryka Domańskiego zastopowanie podwyżek cen to najbardziej palący dla Polaków problem. – Walka z inflacją, w tym obniżanie i zamrażanie cen, jest obecnie głównym kryterium oceny efektywności rządu. Drugim, równie ważnym kryterium oceny jest możliwość porozumienia się z Unią Europejską – twierdzi socjolog.
Opisane w tekście sondaże wykonał Instytut Badań Pollster w dniach 21–22 września 2022 r. na reprezentatywnej próbie 1014 dorosłych Polaków.
Piątkowska: Rachunki za prąd mogą być większe niż czynsz za mieszkanie
Czy dopłaty do ogrzewania i prądu zrekompensują ich podwyżki?
Jakie świadczenia powinni dostać seniorzy w przyszłym roku oprócz waloryzacji emerytur?
Czy rząd powinien podnieść świadczenie 500 plus do co najmniej 700 zł?
Czy rząd powinien przedłużyć zerowy VAT na żywność na przyszły rok?
Kryzys psuje relacje między ludźmi
Według doktora Leszka Mellibruda, psychologa społecznego, żyjemy w poczuciu zagrożenia, bombardowani złymi wiadomościami. Na domiar złego dostajemy sprzeczne informacje. - Nazywam to splittingiem społecznym. Przykład: wiadomo, że jest drożyzna i brakuje węgla, ale decydenci zapewniają, że nie ma kryzysu i wszystko jest w porządku. Mamy przeciwstawne informacje. W efekcie obniża się nasza odporność psychiczna i pojawia się zmęczenie i przeciążenie psychiczne - mówi Mellibruda.
- Kiedy zmagamy się z trudnością, to sensem staje się uporanie z nią. Wszystkie inne sprawy, które są źródłem radości i szczęścia, schodzą na dalszy plan. Z tego względu mamy aktualnie do czynienia ze smutnym narodem. Ludzie rzadko się uśmiechają, nie rozmawiają ze sobą. Klimat społeczny bardzo się popsuł w reakcji na kryzys i wojnę. Stajemy się coraz bardziej impulsywni, przestajemy radzić sobie z emocjami i nie żyjemy pełnią życia. Od wybuchu pandemii obserwujemy pogarszanie się relacji między sąsiadami oraz między współpracownikami. Klimat ekonomiczny wpływa na wszystkie dzieciny naszego życia - dodaje dr Leszek Mellibruda.
Alicja Roman (68 l.) i jej mąż Stanisław Roman (70 l.) z miejscowości Rososz (woj. mazowieckie): (Alicja Roman): – Bardzo chciałabym, żeby rządzący podnosili nam sukcesywnie emerytury. Myślę, że sprawę rozwiązałyby większe waloryzacje dla osób mających najniższe świadczenia.
(Stanisław Roman): – Pragnę, żeby ułatwiono dostęp do opieki medycznej. Teraz na wizytę specjalisty czeka się po kilka miesięcy, a czas ten nie powinien być dłuższy jak tydzień. Oczekuję też od rządu, by przyznał większe dotacje na opał, bo to, co teraz proponuje, nie wystarczy na zakup węgla czy drewna.
Andrzej Tyszko (55 l.), cukiernik z Wrocławia: – Jakiej pomocy oczekuję od rządu dla przedsiębiorców? Przede wszystkim tego, aby jak najmniej się wtrącał. Bez ich rad i złotych recept na pewno będzie lepiej. Przecież teraz jest tak, że najpierw wprowadzają gigantyczne zmiany podatkowe, a po chwili je korygują, przez co nikt nie wiedział, jak się rozliczać. Oprócz tego należy zdecydowanie uprościć pracę księgowych, aby mogli spokojnie zajmować się rozliczeniami, a nie nauką nowych przepisów czy zastanawianiem się, o co w nich chodzi.
Dariusz Bartoszuk (53 l.), rencista z Żaboklik (woj. mazowieckie): – Mam 2300 zł renty ze wszystkimi dodatkami. Na leki wydaję blisko 400 zł. Do tego dochodzą opłaty mieszkaniowe, światło i gaz. To kosztuje mnie ponad 800 zł. Zakupy staram się robić tam, gdzie najtaniej, czyli na bazarkach. Oczekuję od rządu, by zajął się wreszcie tłumieniem inflacji i zahamowaniem drożyzny. Należy ograniczyć możliwości pośrednikom, którzy na kryzysie zarabiają krocie. Kiedyś za to, co dziś kupiłem, płaciłem 25 zł, a teraz prawie 60 zł. Pragnę też, żeby ktoś wreszcie zajął się drożyzną w aptekach, bo leki są coraz droższe. Według mnie najniższe renty i emerytury powinny wynosić tyle, ile najniższa pensja.