Sławomir Jastrzębowski: O użytecznych idiotach

2011-05-31 11:41

Powiedzenie "użyteczni idioci" przypisuje się Włodzimierzowi Leninowi. Znany ów zbrodniarz miał tak określać szlachetnych lewicujących zachodnich dziennikarzy, którzy zapatrzeni byli w rzekomą sprawiedliwość społeczną Związku Radzieckiego. Tymczasem Lenin był w pełni świadom faktu budowania komunistycznego imperium na terrorze polegającym na mordowaniu niewinnych ludzi i głupimi pismakami po prostu gardził.

Frazę o "użytecznych idiotach" przypomniał wczoraj w Radiu TOK FM nasz felietonista Leszek Miller. Tym mianem obdzielił dziennikarzy znanej gazety, którzy z dużym przekonaniem informują, że w Polsce musiały być więzienia CIA, a w nich torturowano bezbronnych terrorystów z al Kaidy. Według Millera tego typu publikacje narażają nas wszystkich na poważne ryzyko zamachów terrorystycznych ze strony al Kaidy, która może właśnie na Polakach szukać zemsty. W tym sensie dziennikarze są więc "użytecznymi idiotami" dla terrorystów, bo chcąc nie chcąc na ich propagandową korzyść działają. Z drugiej jednak strony dziennikarze mają prawo dociekać prawdy, biorąc jednak za to odpowiedzialność. Interesujący konflikt wartości, prawa do zapewnienia bezpieczeństwa całym narodom przed terrorystami, którzy nie mają żadnych zasad i mordują kogo popadnie, oraz z drugiej strony prawa do ustalania prawdy i głoszenia jej.

>>> Więcej felietonów Sławomira Jastrzębowskiego

Wydaje się, że tę zagadkę hierarchii rozwiązał już Barack Obama. Otóż zanim został prezydentem głosił, że zlikwiduje bazę Guantanamo z najgroźniejszymi terrorystami na świecie, choć ten idealizm utrzymany był w poetyce "użytecznego idioty". Kiedy prezydentem został, nie zamknął jednak bazy. Po prostu wysłuchał doradców, którzy zapewne powiedzieli mu: jak wypuścisz terrorystów zginą tysiące niewinnych ludzi. Wtedy właśnie Obama przestał być użytecznym... człowiekiem dla morderców. Czy nie moż- na by się na Obamie powzorować?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki