1 stycznia 2022 r. Jest godzina 11.45, a prezes Kaczyński wciąż nie wsiadł do konwoju, który ma go eskortować na noworoczną mszę do położonego 4 km dalej kościoła im. św. Bennona. 3 minuty później prezes wychodzi z domu i kawalkada dwóch limuzyn z impetem rusza w stronę Nowego Miasta. Msza zaczyna się równo o 12, więc każda minuta jest na wagę złota. Dosłownie. Widzieliśmy, jak jeszcze na Żoliborzu limuzyna z prezesem gnała jednopasmówką 80 km/h, nie zważając na pas dla rowerów i liczne przejścia dla pieszych. Jakby tego było mało, kierowcy kolumny prezesa nic nie zrobili sobie ze znaku „stop” na rogu ul. Zajączka i Mickiewicza oraz czerwonego światła, które zaświeciło drugiemu kierowcy kawalkady na skrzyżowaniu Sanguszki i Zakroczymskiej.
Na mszę prezes zdążył, choć to nie ostudziło zapału kierowców. W drodze powrotnej kolumna znów gnał 80 km/h w strefie z ograniczeniem do 50-ciu. Ile policjanci policzyliby za noworoczną przejażdżkę prezesa? Za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym kierowca prezesa powinien dostać dwa razy po 400 zł i 4 pkt. karne. Za znak stop 300 zł i 2 pkt. Dodatkowo drugi kierowca za niezatrzymanie się na czerwonym świetle winien otrzymać do 500 zł mandatu oraz 6 ptk. karnych, a za brudne tablice symboliczne 100 zł.
Jazda z tak dużą prędkością w terenie zabudowanym zmniejsza możliwość reakcji kierowcy na to co dzieje się przed nim na drodze. Teren zabudowany to miejsce gdzie szczególnie chroni się pieszych - stad prędkość dopuszczalna 50 km/h. Przekraczanie dopuszczalnej prędkości to krótszy czas reakcji kierowcy, dłuższa droga hamowania pojazdu, znacznie większa siła uderzenia w momencie zaistnienia kolizji bądź wypadku - a zatem skutki znacznie poważniejsze -- były rzecznik KGB Mariusz Sokołowski (49 l.).
>>>To naprawdę córka Marty Kaczyńskiej! Martyna to już pannica! [ZDJĘCIA]
>>>Sylwester u Kaczyńskiego. Nie uwierzysz, kto pojawił się pod domem prezesa PiS