Sondaż został przeprowadzony w dniach 27-28 listopada. Według uzyskanych odpowiedzi gdyby wybory odbywały się w zeszłą niedzielę PiS wygrałby z bardzo podobną przewagą do tej, jaką osiągnął w październiku, jednak na miejscu PO byłaby Nowoczesna. Choć wynik PiS jest minimalnie mniejszy niż w wyborach, to mieści się w granicach błędu statystycznego.
Największy zaskoczenie to jednak wzrost Nowoczesnej o prawie 10% względem ostatniego sondażu sprzed dwóch tygodni. Wynik 23% po miesiącu w parlamencie? Trzeba przyznać- robi wrażenie... Tymczasem PO wciąż spada poparcie, tym razem ponownie o 5% względem badania sprzed dwóch tygodni (więc łącznie już o prawie 10% mniej niż wynik uzyskany w wyborach).
Szansę na miejsce w parlamencie miałoby według badania 6 partii a nie 5 jak obecnie, o ile ponownie Zjednoczona Lewica startowałaby jako koalicja. W takim wypadku oprócz wymienionych wcześniej partii do Sejmu weszłyby również ugrupowania: Kukiz'15 (7%, bez zmian), PSL (5%, bez zmian) oraz... KORWIN (5%, wzrost o niecały procent, którego zabrakło w wyborach).
Zjednoczona Lewica traci na rzecz Nowoczesnej, więc obecnie mogłaby liczyć jedynie na 5%, co skutkowałoby dalszym pozostawaniem poza parlamentem. Polacy ponadto chyba niespecjalnie tęsknią za lewicą w Sejmie do tej pory, ponieważ wiele wskazuje na to, że mija również fenomen popularności Partii Razem i Adriana Zandberga. Obecnie w sondażu jej notowania oscylują w granicach 2%.
Zobacz także: Petru po miesiącu w Sejmie już przed PO w sondażu!