Jak podaje wtorkowa „Rzeczpospolita”, w „pierwszym powyborczym sondażu preferencji partyjnych” przeprowadzonym przez IBRiS, widać „spadek mobilizacji elektoratów”. - Deklarowana frekwencja jest znacznie niższa niż ta, z którą mieliśmy do czynienia podczas wyborów 15 października. Chęć głosowania wyraziło w sondażu tylko 56,6 proc. respondentów. Trzy tygodnie temu do urn poszła natomiast rekordowa liczba uprawnionych: 74,38 proc. – informuje „Rzeczpospolita”. Gazeta podaje także, że różnice w stosunku do wyniku wyborów widoczne są także w poparciu dla największych partii.
PiS na czele sondażu, KO depcze mu po piętach. Minimalna różnica
- (…) na PiS głosowałoby obecnie 32,6 proc. (w wyborach uzyskał 35,38 proc.), a na KO 29,2 proc. (w wyborach – 30,70). Rezultaty kolejnych ugrupowań różnią się nieznacznie od wyborczego wyniku: partie tworzące Trzecią Drogę notują wspólnie 15,4 proc. (PSL 7,8, a PL2050 7,6 proc.), w wyborach Trzecia Droga uzyskała 14,40 proc. głosów. Nowa Lewica w sondażu otrzymała 9,1 proc., w wyborach – 8,6 proc., a Konfederacja ma wynik prawie identyczny: w sondażu 7,1 proc., w wyborach 7,16 proc. – czytamy w dzienniku.
Sondaż zrealizowany przez IBRiS na zlecenie „Rz” przeprowadzono w dniach 3–5 listopada, czyli już po wstępnych rozmowach między trzema partiami, które budują nowy obóz rządowy.
Tymczasem jak wiemy, prezydent Andrzej Duda w pierwszy kroku wskazał, że to premier Mateusz Morawiecki ma podjąć misję stworzenia rządu. - Postanowiłem powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Tym samym zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu.