Mateusz Morawiecki ma możliwość podjęcia się stworzenia nowego rządu. Taką decyzję podjął prezydent, który ogłosił ją w czasie orędzia 6 listopada.
- Po spokojnej analizie i przeprowadzonych konsultacjach postanowiłem powierzyć misję sformowania rządu Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Tym samym zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu. Tak jak zapowiadałem w trakcie kampanii wyborczej i tak jak to zawsze miało miejsce od czasu uchwalenia obowiązującej Konstytucji Rzeczypospolitej – mówił Andrzej Duda.
W specjalnym wydaniu „Wieczornego Expressu” pytaliśmy publicystów Jana Śpiewaka i Joanny Miziołek o ich zdanie na ten temat. Dziennikarka „Wprost” stwierdziła, że taki koniec kadencji może być dla Mateusza Morawieckiego raczej upokarzające niż godne.
- Na miejscu Mateusza Morawieckiego oddałabym rządy i niech sobie rządzą ci, którzy mają większość. W ich rozumieniu polityki to sygnał dla elektoratu, że się staramy. Uważam, że to nie jest odchodzenie z godnością. Co dadzą te dwa tygodnie? Mateusz Morawiecki powie „Nie udało mi się stworzyć rządu”? Nie wiem, czy dla niego to nie jest bardziej upokarzające niż potrzebne – stwierdziła Joanna Miziołek.
Według publicystki Mateusz Morawiecki byłbym też dobrym następcą Jarosława Kaczyńskiego jako prezesa PiS.
- Jeżeli Jarosław Kaczyński chce, żeby PiS miało przyszłość, powinien wyznaczyć jakiegoś następcę. Moim zdaniem Mateusz Morawiecki to dobry kierunek, bo ta partia musi mieć zdolność koalicyjną, to czego nie ma właśnie. Raczej partie nie rządzą samodzielnie – stwierdziła.