Premier Mateusz Morawiecki

i

Autor: AP Premier Mateusz Morawiecki

Nowy pomysł rządu. Polacy go wyśmiali? "Voś populi"

2022-02-15 5:01

"Teraz mamy nowy rządowy program wsparcia cyfrowego dla szkół na terenach poPGRowskich. Na ten cel ma pójść 500 mln złotych. I znów pewnie zaraz zaczną się lamenty. Znów będą mówić, że to mydlenie oczu, mały plasterek na wielką ranę. Albo, że generalnie jest przecież za późno. Bo wsie przy dawnych Państwowych Gospodarstwach Rolnych już dawno się wyludniły i nie ma tam czego ani kogo ratować" - napisał Rafał Woś.

O PGRach zapomnieć nie wolno!

Rząd ogłosił kolejny plan naprawiania skutków neoliberalnej transformacji. Tym razem chodzi o zakup komputerów i tabletów dla dzieci z obszarów poPGRowskich. Przyznam szczerze, że nie rozumiem tych wszystkich, którzy - z gorliwością godną lepszej sprawy - wyśmiewają każdą (ale to każdą) tego typu inicjatywę.

Ileż to jest zawsze śmiechów, przewracania oczami, kręcenia nosem. Tak było gdy ruszały duże programy społeczne typu 500+ albo gdy obniżano wiek emerytalny. Wtedy odzywali się eksperci straszący, że to koniec świata, bieda dla wszystkich, pewne bankructwo i upadek. Świat się - jak wiemy - nie zawalił. Podobnie, kiedy dostawaliśmy programy bardziej punktowe. Ileż to było śmiechu, gdy dwa lata temu na peronie w Końskich prezydent Duda podpisywał ustawę o przywracaniu połączeń kolejowych z małymi miejscowościami. Pod koniec ubiegłego roku z Końskich faktycznie po latach ruszył pociąg. Ci, co się kiedyś śmiali albo udali, że tego nie widzą, albo zareagowali typową agresją: że to rządowa propaganda, a „prawdziwe problemy są gdzie indziej”. Zawsze prawdziwe problemy są ich zdaniem gdzie indziej. Dla nich każde posunięcie rządu obliczone na pomoc biedniejszym obywatelom jest „kiełbasą wyborczą”.

Teraz mamy nowy rządowy program wsparcia cyfrowego dla szkół na terenach poPGRowskich. Na ten cel ma pójść 500 mln złotych. I znów pewnie zaraz zaczną się lamenty. Znów będą mówić, że to mydlenie oczu, mały plasterek na wielką ranę. Albo, że generalnie jest przecież za późno. Bo wsie przy dawnych Państwowych Gospodarstwach Rolnych już dawno się wyludniły i nie ma tam czego ani kogo ratować.

Powiem szczerze. Cieszę się, że rząd się tym rytualnym ględzeniem nie przejmuje. Nie jestem zwolennikiem każdego posunięcia gabinetu Morawieckiego. Ani tym bardziej wszystkich politycznych inicjatyw członków jego rządu czy przedstawicieli ugrupowania rządzącego. Ale za takie inicjatywy jak te wymienione wyżej mam dla nich wiele szacunku. Zawsze łatwiej machnąć ręką i przymknąć oczy na niesprawiedliwość. Powiedzieć, że było minęło, a skrzywdzonym przez transformację już nie pomożemy. Nieprawda. Jako wspólnota mamy obowiązek odpowiadać za złe decyzje polityczne naszego państwa sprzed trzech dekad. To znaczy za poczynania tych wszystkich, co likwidowali PGRy, nierentowne połączenia kolejowe i skazywali mieszkających tam Polaków na biedę i brak perspektyw. A jeśli to możliwe to trzeba je wynagradzać. Choćby i po latach. Na tym właśnie polega prowadzenie odpowiedzialnej polityki w demokratycznym kraju. Właśnie na tym.

Niepokojące słowa Morawieckiego. "Chcąc pokoju, trzeba się szykować na wojnę”

Radosław Sikorski: To może być początek końca Putina