Znamy już kandydata na ministra sprawiedliwości. Premier Ewa Kopacz ogłosiła jego nazwisko w czwartek po południu, jeden dzień po dymisji Cezarego Grabarczyka. Podczas swojego krótkiego wystąpienia Kopacz powiedziała, że zaproponuje prezydentowi, by stanowisko objął poseł Borys Budka. Nie obyło się jednak bez rażącej wpadki, bo Kopacz, przedstawiając swojego kandydata, nie wiadomo czemu, nazwała go... "Borysławem"! Dopiero jakiś czas później okazało się, że Kopacz się pomyliła, bo w rzeczywistości "Borysław" to "Borys". Wpadka Kopacz stała się pretekstem do żartów na Twitterze: - Czepiacie się, w końcu nazwisko premier Ewelina zapamiętała... - zażartował Jan Mikruta. - Przynajmniej nazwiska nie przekręciła - dodał Wojtek Szacki. - Fakt, że E.Kopacz przedstawiła nowego ministra sprawiedliwości imieniem Borysław, a nie Borys wynika z nieznajomości kandydata, czy czego? - pojawiły się również takie komentarze. A wy co sądzicie o wpadce Kopacz? Zawiniła nieznajomość własnego kandydata, a może wszystko przez stres?
Zobacz też: Sprawa kilometrówki umorzona. Posłowie mogą odetchnać z ulgą...