W sobotę, 15 maja, Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło plan wieloletniej odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa, prezentując program gospodarczy na następne lata. Wśród obietnic pojawiło się między innymi zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy złotych. W praktyce oznacza to, że osoby zarabiające 2500 złotych brutto (poniżej minimalnej krajowej) zapłacą Skarbowi Państwa tylko składkę zdrowotną w kwocie 9 procent. Jednocześnie Zjednoczona Prawica przedstawiła plan przesunięcia II progu podatkowego z kwoty 85 tysięcy do 120 tysięcy złotych rocznie. Obowiązkowa składka zdrowotna ma sfinansować kolejne założenie Nowego Ładu, czyli podnieść odsetek PKB przeznaczany na służbę zdrowia do 7 proc (w 2018 odsetek ten wynosił 4,53 proc.).
Nowy Ład. Nowa składka zdrowotna. Kto zapłaci więcej?
Jak pokazuje sondaż Instytutu Badań Pollster, Polacy uważają, że rząd dotrzyma większości obietnic zawartych w "Polskim Ładzie" - także tych odnoszących się do zmian w podatkach. 57 proc. respondentów uważa, że rząd zdecyduje się wprowadzić w życie obiecywaną kwotę wolną od podatku wynoszącą 30 tys. złotych. Taki sam odsetek badanych uważa, że Mateusz Morawiecki zdecyduje się podnieść drugi próg podatkowy do 120 tys. złotych.
- Nic dziwnego, że ludzie tym postulatom ufają. Zawsze łatwiej przeprowadzić zmiany w podatkach, niż zmienić organizację działania np. służby zdrowia - komentuje dla "Super Expressu" prof. Henryk Domański, socjolog PAN.
Skąd generalnie wysoki odsetek ludzi ufających rządowi - Tak przedstawiony program zdobyłby poklask opinii publicznej niezależnie od tego, kto by go chciał wprowadzić w życie - tłumaczy prof. Domański.
- Wielka konferencja z premierem referującym plan odbudowy kraju, dała Polakom świadectwo tego, że pomimo 6 lat u władzy, PiS się nie zużył, ma pomysły i wciąż mu zależy na wyborcach. To rodzi także poczucie bezpieczeństwa, którego w czasach pandemii było jak na lekarstwo - podsumowuje socjolog.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polski Ład: Państwo dopłaci rodzinom do mieszkań nawet 100 tys. zł