W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl posłanka stwierdziła, że nie chciała blokować dziennikarce możliwości wykonywania pracy, a jedynie porozmawiać z nią na temat organizacji pozarządowych (ponieważ to Bugała jest autorką ostatnich materiałów "Wiadomości" dotyczących tego zagadnienia). Jak przekonywała: - Ja wywodzę się z organizacji pozarządowych. Dlatego chciałam zapytać panią Bugałę, czy zechce porozmawiać na temat funkcjonowania takich organizacji, ponieważ się na tym znam. Jej materiały szkalują dobre imię osób związanych z NGO-sami. Stąd moja propozycja spotkania. W jej opinii: - Nie zrobiłam nic złego, bo nie skrzywdziłam pani Bugały. Zwyczajnie podeszłam, przywitałam się i zaproponowałam rozmowę.
Przypomnijmy- wyglądało to następująco:
Redaktor Ewa Bugała zwykle nagrywa nas, dziś my nagraliśmy ją. Prawda czasem boli.@WiadomosciTVP pic.twitter.com/zcbNUc1UG1
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) 30 listopada 2016
Portal poprosił o komentarz również rzecznika partii Nowoczesna, Pawła Rabieja. Odebrał on sytuację w podobnym tonie, jak partyjna koleżanka, mówiąc: - Poseł Joanna Scheuring-Wielgus wywodzi się z ruchów miejskich. Ona sama prowadziła fundację i sądzę, że miała swoje osobiste powody, aby zareagować w sposób bardzo zdecydowany na manipulacje „Wiadomości” . Popieram reakcję naszej posłanki. Pomimo tego dodał jednak: - Jeżeli Ewa Bugała poczuła się urażona to w imieniu klubu przepraszam. Dodatkowo przeprosił wszystkich dziennikarzy urażonych zachowaniem posłanki. Jak zaznaczy, jego partia "nie planuje bojkotu mediów".
Zobacz także: Scheuring-Wielgus NAPADŁA na dziennikarkę TVP