I pewnie za tę naszą zarozumiałość trzeba w sercu przeprosić, a za okazaną ludzkość, za szczerość ujawnionego człowieczeństwa publicznie dziękować.Ta tragiczna śmierć ujawniła wiele spraw niezwykłych, ukazała nowe oblicze naszego narodu, które może ma i wady, ale zobaczyliśmy i dotknęliśmy po prostu, jak wielkie ma serce, tym bardziej cenne, że ten naród przez własnych swoich synów był przez ostatnie lata niejednokrotnie boleśnie wyszydzany, jako ten, który rzekomo nie potrafi skorzystać ani z nauczania Jana Pawła II, ani z ofiarowanej mu wolności, a co gorsza, stróżem majestatu Rzeczpospolitej uczynił człowieka, który nie pasował do ich kryteriów współczesności.
Jest jednak jakaś siła w tym narodzie. Jest wrażliwość i poczucie godności i jakaś mądrość w jego nauczycielach, którą dziś ujawniają ludzie szlachetni i dobrzy, ludzie prości i uczeni, profesorowie i młodzież przychodząca do kamer albo niosąca swój znicz na ulicę, aby powiedzieć, że to był ich Prezydent, że to byli ich przedstawiciele, ponieważ udawali się w podróż, aby oddać hołd pamięci Ich i naszym bohaterom zamordowanym w Katyniu, Charkowie i Miednoje, przez dziesiątki lat wykreślanym z narodowej pamięci. Pod Smoleńskiem zginęli wybitni synowie Ojczyzny, którzy swoim życiem oddali hołd i najwymowniej uczcili pamięć oficerów i elit II Rzeczpospolitej, zamordowanych w Katyniu. I może trzeba było, aby świat na nowo dowiedział się o tym fakcie ukrywanym przez dziesiątki lat, i aby spróbował odczytać to bolesne wydarzenie w innym, już nowym świetle.
Profesor Lech Kaczyński to człowiek wielkiej solidnej pracy, dzięki której stał się wybitnym prawnikiem. Jednocześnie już od czasów młodości był świadomym uczestnikiem opozycji, próbując poszerzać pola wolności w totalitarnych warunkach państwowych, jako współtwórca Solidarności stanął u podstaw nowych czasów. Najwyżsi przedstawiciele państw z całego świata podkreślają, że był to wybitny mąż stanu, który umiał bronić spraw, co do których był przekonany, a niekiedy czynił to wbrew politycznej poprawności. Nosił w sobie troskę o Polskę jutra. Kochał historię ojczystą i szanował, wprost czcił wyszydzanych przez niektóre środowiska bohaterów Armii Krajowej i Powstania Warszawskiego, których wpisał w przekaz kultury narodowej, budując poświęcone im muzeum. Komentatorzy podkreślają, że był to człowiek życzliwy ludziom, a wszyscy wiemy, jak stał się bliski rodzinom naszym poprzez przykład miłości małżeńskiej i wierności staropolskim tradycjom. Często jeździł po kraju i bez sztucznego dystansu chętnie spotykał ludzi. Szanował swoich słuchaczy i dlatego przemówienia starannie przygotowywał, najczęściej wygłaszając je z pamięci. Wiedział, co chce powiedzieć rodakom. Zawsze warto być człowiekiem służby i życzliwości, bo prawość i dobro jednego budzi wdzięczność i dobro kolejnych ludzi. Ojczyzna nasza i Kościół katolicki w Polsce żegna dziś i dziękuje Prezydentowi Rzeczpospolitej Polskiej, Jego Małżonce, Prezydentowi na obczyźnie Ryszardowi Kaczorowskiemu, biskupom polowym, duchownym oraz wszystkim, wszystkim, którzy zginęli, za Ich wierną aż do końca służbę.
Warszawa, archikatedra św. Jana,
17 kwietnia
Józef Michalik
Arcybiskup metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski