Wcześniej Falenta zatrzymywał się w kilku europejskich miastach, ale na krótko. Skutecznie zacierał za sobą ślady, nie korzystał z żadnych urządzeń elektronicznych. Miała mu towarzyszyć pełnomocniczka. Na opublikowanym nagraniu widać jak ukrywający twarz pod kapturem Falenta prowadzony jest przez czworo lokalnych policjantów.
Zobacz też: ZDJĘCIA i WIDEO z zatrzymania Marka Falenty
Wcześniej, gdy zorientował się, że zaraz będzie zatrzymany, miał wejść na balustradę i grozić popełnieniem samobójstwa. Incydent potwierdziła hiszpańska policja. Pełnomocniczka, która prawdopodobnie przez ten cały czas pomagała mu się ukrywać, próbowała negocjować z funkcjonariuszami, aby nie zatrzymywali jej klienta. Ostatecznie Falenta sam oddał się w ręce policji.
- Polska policja jak zawsze dała radę. Słowa uznania kieruję do funkcjonariuszy zaangażowanych w tę akcję – skomentował sprawę minister spraw wewnętrznych i administracji, Joachim Brudziński (51 l.). - Można próbować się ukrywać, tylko po co? Marek Falenta zatrzymany. Można też było wcześniej dużo mówić o poszukiwaniach ale to nie reality show. Spece od poszukiwań z polskiej policji wolą działać. Tym razem z hiszpańską policją – napisali na Twitterze przedstawiciele Komendy Głównej.
Falenta od 1 lutego tego roku powinien odsiadywać karę 2,5 roku więzienia. Warszawski sąd uznał, że to na jego zlecenie kelnerzy z restauracji "Sowa i Przyjaciele" nagrywali polityków i osoby piastujące ważne państwowe funkcje. Teraz rozpocznie się procedura mająca na celu wydanie go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.