Jak ustalił „Super Express”, były szef gabinetu politycznego Tuska trafił do aresztu śledczego na Białołęce, gdzie przebywa w wieloosobowej celi. Cele pojedyncze są bowiem przeznaczone zwyczajowo dla więźniów o statusie „N” – czyli niebezpiecznych: mogących stanowić zagrożenie dla innych osadzonych, lub zagrożonych przez współwięźniów.
W prokuraturze Nowak nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Tymczasem jego adwokat, Antoni Kania-Sieniawski, mówił po decyzji sądu, że na zapoznanie się z 70 tomami akt sprawy dostał … trzy i pół godziny, a jego klient nie miał okazji w ogóle zapoznać się z materiałem dowodowym. Mecenas zapowiedział, że w przyszłym tygodniu złoży zażalenie na decyzję sądu o aresztowaniu jego klienta. Jak powiedział portalowi onet.pl, jego zdaniem „jest to normalna sprawa karno-gospodarcza”.
Zatrzymanemu w poniedziałek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Nowakowi prokuratura postawiła zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz przyjmowania łapówek podczas pracy dla ukraińskiej, państwowej agencji odpowiadającej za budowę dróg.