Wybory samorządowe 2024 już 7 kwietnia. Najnowsze sondaże pokazują, że PiS i PO idą łeb w łeb. Tymczasem partia Jarosława Kaczyńskiego na kilkanaście dni przed głosowaniem postanowiła zmienić taktykę i prowadzić kampanię w innym stylu. Cel jest jasny: zdobyć jak najwięcej sejmików. Jak ustaliła Interia, prawicowe ugrupowanie postanowiło wycofać się z ostrej retoryki i postawić na mniej kontrowersyjne kwestie. - Tam, gdzie mógł wystawił kandydatów niekontrowersyjnych, młodych, którzy maja się wykazać, zbudować sobie popularność w okręgach. Są też miasta, gdzie zrezygnował z wystawiania partyjnych kandydatów i postanowił poprzeć lokalnych działaczy - czytamy w portalu.
Jarosław Kaczyński, inaczej niż w kampanii przed wyborami parlamentarnym 2023, nie mówi już o pewnym zwycięstwie i o sondażach, które pokazują "czwórkę" z przodu. W partii nastrój stonowany, oczekiwania są raczej windowane w dół, nie ma hurraoptymizmu. Co istotne, wielu polityków PiS startuje jako niezależni kandydaci.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDA GABINET JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO