Brawo panie prezydencie ... jeszcze elekcie! Zwycięzca wyścigu do prezydenckiego pałacu - Andrzej Duda sam taszczy swoje zakupy, chociaż towarzyszy mu trzech rosłych ochroniarzy. Od razu widać, że Duda to człowiek skromny, który nie wysługuje się innymi przy byle okazji. To nie bez znaczenia dla tych, którzy pamiętają z przeszłości jak ochroniarze nie tylko otwierali dygnitarzom drzwi ale również wyprowadzali pieski, taszczyli walizki i zakupy.
Prezydenta elekta spotkaliśmy na nocnych zakupach w jednym z niewielkich sklepów w samym sercu Warszawy. Andrzej Duda kupił tam zgrzewkę wody mineralnej, kilka bułek i gazetę. Kiedy przyszły lokator Pałacu Prezydenckiego kursował między półkami, wejścia do sklepu pilnowali ochroniarze. Podobnie było kiedy Andrzej Duda wyciągał pieniądze z bankomatu. Mając taką obstawę nie straszne podjąć nawet dużą gotówkę w nocy.
Po zrobionych zakupach Duda w jedną rękę wziął paczkę z sześcioma butelkami wody mineralnej a w drugą niewielką reklamówkę z pieczywem i gazetą i niespiesznym krokiem wrócił do swojego warszawskiego mieszkania.
Zobacz też: Geje będa pracować u Dudy