„Nil” – nie chciał współpracy z UB

2012-07-01 2:00

Bezprawne aresztowanie gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” 21 listopada 1950 r. usankcjonowała prokurator Helena Wolińska.

W konsekwencji doprowadziło to do śledztwa, skazania i zamordowania jednego z największych bohaterów Polski Podziemnej. Wolińska urodziła się w 1919 r. w Warszawie jako Fajga Mindla Danielak. Zmarła 26 listopada 2008 r. w podlondyńskim Oksfordzie jako Helena Brus. Kilkakrotnie uzupełniany wniosek ekstradycyjny o wydanie nam z Wielkiej Brytanii tej zbrodniarki wymieniał jeszcze 23 inne osoby, które pozbawiła wolności, gwałcąc nawet stalinowskie „prawo” – m.in. bp Czesława Kaczmarka, wielu AK-owców, a nawet komunistę Zenona Kliszkę, prawą rękę Gomułki.

Fieldorf to żołnierz I Brygady Legionów, uczestnik wojny 1920 r., podczas niemieckiej okupacji szef „Kedywu” Komendy Głównej Armii Krajowej (to on wydał rozkaz zastrzelenia kata Warszawy Franza Kutschery). Następnie zastępca ostatniego dowódcy AK, gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka”. Po dwuletniej wywózce do sowieckich łagrów, gdzie nie został rozpoznany, w 1947 r. wrócił do kraju. Tu, uważając dalszą walkę za bezcelową, ujawnił się – mimo stalinowskiego terroru próbował żyć jako cywil. Komuniści uznali jednak, że ten najwyższy rangą dowódca AK przebywający w kraju nadal jest niebezpieczny dla narzuconego przez nich siłą ustroju.

W sprawie ekstradycji Wolińskiej brytyjski  „The Sunday Times” napisał: „Czy Żyd może liczyć na sprawiedliwość w kraju Auschwitz, Majdanka i Treblinki, gdzie antysemityzm rodem ze średniowiecza wciąż pozostaje przygnębiająco mocno okopany”.

Powołując się na tę samą „argumentację” Izrael odmówił nam wydania Salomona Morela, naczelnika komunistycznych obozów w Świętochłowicach i Jaworznie. A Szwecja stalinowskiego sędziego wojskowego Stefana Michnika, który wydawał wyroki śmierci na polskich patriotów.Wolińska do końca prowadziła spokojny żywot żony prof. Włodzimierza Brusa. Mieszkali w willowej dzielnicy Oksfordu. W jej pogrzebie w obrządku żydowskim wziął udział słynny prof. Leszek Kołakowski.

Ziemskiej sprawiedliwości dla krwawej prokurator się nie doczekaliśmy. Może jednak III RP osądzi kilku żyjących jeszcze w kraju oprawców gen. „Nila”. Tak jak śledczego bezpieki Kazimierza Górskiego (nie mylić z trenerem reprezentacji), podpisanego pod kłamliwym aktem oskarżenia. Czy prokuratora Witolda Gatnera, który 24 lutego 1953 r. nadzorował egzekucję generała. Do niedawna był radcą prawnym w firmie Agros.

Nasi Partnerzy polecają