„Gabinet był pusty, wypełniła go cisza i rozpacz”
Andrzej Duda rozpoczął orędzie od osobistego wspomnienia dramatycznych dni po katastrofie.
Debata na krawędzi! Trzaskowski gotów, Nawrocki stawia ultimatum [RELACJA]
– Choć minęło 15 lat, wciąż mam przed oczami tamtą Warszawę – mówił.
– Trumny pary prezydenckiej i moich zmarłych przyjaciół tworzyły żałobną aleję. Gabinet Lecha Kaczyńskiego był pusty, pod drzwiami biur płonęły znicze. Pałac Prezydencki zamarł. Wypełniła go cisza i rozpacz.
Nie zabrakło też osobistego wspomnienia z Moskwy.
– Mam przed oczami wielki gmach prosektorium i jego mroczne pomieszczenia, w których znajdowały się ciała ofiar tragedii smoleńskiej – dodał prezydent.
„To niezabliźniona rana w sercach Polaków”
Prezydent jednoznacznie ocenił:
– Katastrofa smoleńska to wciąż wielka niezabliźniona rana w sercach rodzin, bliskich i przyjaciół zmarłych. Olbrzymią stratę poniosła cała Rzeczpospolita.
Duda przypomniał, że zginęli nie tylko prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, ale także prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, dowódcy sił zbrojnych, urzędnicy, duchowni, ludzie kultury, BOR-owcy i cała załoga.
– Rosyjska ziemia znów wchłonęła polską krew – powiedział.
„Lech Kaczyński miał rację”
W orędziu nie zabrakło odniesień do politycznego testamentu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
– Oddał życie, chcąc złożyć hołd tym, których Sowieci próbowali wymazać z pamięci – mówił Duda.
Prezydent przypomniał też prorocze słowa Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku w Tbilisi:
– Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i Polska.
– Dziś wszyscy wiedzą, że Lech Kaczyński miał rację – dodał Duda.
„Z wielkiej straty narodziła się wspólnota”
Prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę, że narodowa tragedia z 10 kwietnia 2010 roku nie tylko pozostawiła po sobie głęboką ranę, ale też uruchomiła proces obywatelskiego przebudzenia. W jego ocenie, to właśnie w dniach żałoby wiele osób zdecydowało się zaangażować w sprawy publiczne – z potrzeby wspólnoty i działania na rzecz dobra wspólnego. Katastrofa smoleńska stała się impulsem do powstania oddolnych inicjatyw, które miały zjednoczyć Polaków ponad podziałami. Duda wskazał, że tak zbudowana solidarność i świadome obywatelstwo są dziś najlepszą odpowiedzią na zagrożenia, jakie niesie ze sobą współczesny świat. Podkreślił też, że to właśnie poprzez aktywne kształtowanie przyszłości można najpełniej oddać hołd wszystkim ofiarom Katynia i Smoleńska.
Poniżej galeria: Andrzej Duda pamiętał o Lechu i Marii Kaczyńskich
