W 2009 r. "Super Express" ujawnił nagrania, na których widać, jak Piesiewicz przez zwinięty banknot wciąga do nosa biały proszek. Proces w tej sprawie rozpoczął się w październiku 2012 r. Za posiadanie narkotyków i udzielanie ich innym osobom prokuratorzy chcieli dla byłego senatora sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz wpłaty na rzecz organizacji walczącej z narkomanią.
Zobacz też: Krzysztof Piesiewicz przerywa milczenie: muszę się w środku poukładać
Wczoraj jednak Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza stwierdził, że Piesiewicz jest niewinny. Czym się kierował, wydając swoją decyzję, szybko się nie dowiemy. Uzasadnienie wyroku zostało bowiem utajnione! Prokuratura nie zamierza składać broni, tym bardziej że wyrok jest nieprawomocny. - Sąd dokonał odmiennej oceny dowodów. I tu się różnimy - mówił wczoraj prokurator Józef Gacek. Jego zdaniem uznanie, iż biały proszek widoczny na filmie to kokaina jest jedynym "logicznym wnioskiem wynikającym z analizy materiałów".
Natomiast sam Piesiewicz jest usatysfakcjonowany werdyktem. - Nie mógł zapaść inny wyrok - mówił w Radiu Zet.
Co mógł wciągać były senator
Sąd uznał, że nie była to kokaina. Czyli musiało to być coś z tej listy:
* mąka
* cukier puder
* sól
* talk do stóp
* soda oczyszczona
* gips
* proszek do pieczenia
* sproszkowana kreda
ZOBACZ: Co mówił Krzysztof Piesiewicz Super Expressowi w 2010 roku