Mało kto nie zna słynnych reklam jogurtów Zott ("Jak dorosnę, chcę zostać owocem Jogobelli") czy serii filmików o dwóch zakochanych uczniach, będących w istocie promocją serka Hochland. Jak się okazuje, te produkcje mogą niebawem podzielić los cowboya Marlboro trafiając do lamusa historii. Tego w każdym razie domaga się niemiecki Greenpeace oraz europosłanka Sylwia Spurek, która podpisała się pod postulatem swoich zielonych przyjaciół zza Odry.
- Już dawno powinien być zakaz reklamy każdego produktu, który szkodzi zdrowiu ludzi, negatywnie wpływa na klimat, powoduje cierpienie zwierząt, narusza prawa człowieka. Mamy zakaz reklamy i promocji papierosów - czas na zakaz promowania mięsa, mleka, nabiału - pisze posła reprezentantka w Parlamencie Europejskim.
Czy w tym, co pisze pani Spurek jest kropla (choćby mleka) prawdy? Otóż jak najbardziej! W Anglii, do wyprodukowania jednego kilograma wołowiny trzeba zużyć 17,000 litrów wody!
Ponadto, naukowcy z UCLA obliczyli, że gdyby Amerykanie ograniczyli ilości jedzonego mięsa o 50 proc., to by było równoznaczne z usunięciem 26 miliona samochodów z dróg. Tak wielkim śladem węglowym (zanieczyszczeniami wydzielanymi do atmosfery) może "poszczycić" się branża zwierząt hodowanych na ubój.
Tak czy inaczej, wpis posłanki Spurek wywołał spore kontrowersje wśród konserwatywnej części krajowej sceny politycznej.
Do postulatu Suprek odniosła się sędzina Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej Krystyna Pawłowicz.
- Kiedy w brzuchu pusto,w głowie groch z kapustą - ironizuje była posłanka PiS, która właśnie wróciła z "kuracji leczniczej" w hotelu Malinowy Zdrój..
>>>CZYTAJ WIĘCEJ:
>Plastik znika z Polski! Ekologiczna rewolucja zacznie się w wakacje
>Ale ubaw! Krystyna Pawłowicz w buciorach i swetrze w saunie! Ostrzegamy: tego nie się odzobaczyć [ZDJĘCIA]
>Fatalne wieści o zdrowiu Pawłowicz. To wyszło w uzdrowisku. Niewiarygodne!