Agata Duda

i

Autor: STANISLAW KOWALCZUK

Agata Duda miała zostać matką chrzestną. Nieudacznicy jej to blokują

2017-03-01 15:59

Najnowszy numer tygodnika "Polityka" donosi o bardzo nietypowej sytuacji w polskiej armii. Jak się okazuje, polskie lotnictwo wojskowe posiada włoskie samoloty M-436, które uchodzą za jedne z najnowocześniejszych do szkolenia. Od ponad 4 miesięcy stoją one jednak w hangarach i sytuacja ta może potrwać jeszcze ponad pół roku. Tymczasem ich matką chrzestną zostać miała żona prezydenta, Agata Duda.

Samoloty te zakupione zostały jeszcze przez poprzedni rząd. Uznano wówczas, że przetarg okazał się dużym sukcesem (zważywszy na ostateczną cenę). 8 listopada 2016 dwa pierwsze samoloty wylądowały w Polsce. Miały zostać ochrzczone jako "Bieliki" podczas formalnej ceremonii 24 listopada. Matką chrzestną zostać miała pierwsza dama.

Do tego zdarzenia jednak nie doszło, gdyż w międzyczasie MON wszedł w spór z włoskim producentem. W opinii resortu Macierewicza włoski producent zawalił temat, ponieważ nie zdobył na czas licencji na wszystkie możliwe typy rakiet, które wykorzystać można na symulatorze walki (co gwarantować miał w kontrakcie). Ówczesny inspektor sił powietrznych, gen. Tomasz Drewniak namawiał MON, aby mimo to przyjął śmigłowce i starał się osiągnąć kompromis.  Decydować o tym miały m.in. względy ekonomiczne, gdyż koszt symulatora samolotu F-16 to 125 000zł, a tożsamy w "Bieliku" jedynie 40 000zł.

Choć Włosi zaproponowali aneks do umowy, który zobowiązywałby ich do dostarczenia brakującego oprogramowania jak również późniejszego update'u systemu, to MON pozostało głuche na argumenty Drewniaka i straszy kontrahentów sądem. W tym czasie samoloty stoją a minąć musi ok. pół roku, aby Włosi uzupełnili braki w oprogramowaniu. W międzyczasie gen. Drewniak stracił stanowisko zaś w czerwcu dolecieć mają kolejne dwa "Bieliki".

Zobacz także: Michał Dworczyk nowym wiceministrem obrony narodowej- kim jest?

Sprostowanie:

MON nie ponosi jakiejkolwiek winy za opóźnienie wdrożenia samolotów M-346 Bielik. Opóźnienie wynika wyłącznie z braku niektórych funkcji samolotów, za co winę ponosi strona włoska. Za nieprawdziwe informacje przepraszamy.