Piotr T jest oskarżony o posiadanie kilkuset filmów pornograficznych z udziałem dzieci, ok. czterech tysięcy plików z pornografią dziecięcą i dwóch filmów, na których dochodzi do "posługiwania się zwierzęciem". Materiały te miał na swoim laptopie i 14 zabezpieczonych pendrive'ach. Grozi mu za to 12 lat więzienia, choć spec od wizerunku twierdzi, że jest niewinny a wspomniane materiały zostały mu podrzucone.
Tymczasem, według ustaleń portalu, przeprowadzone badania psychologiczno-seksualne mogą wskazywać na winę Piotra T. Jak anonimowo zdradził jeden ze śledczych, którzy zajmują się sprawą: - Po pierwsze wykazały one, że jest poczytalny i ma pełną świadomość. Po drugie, przy badaniu, które miało ujawnić reakcję podejrzanego na materiały pornograficzne, udało się wykazać pewne zachowania, które wskazują, że Piotr T. ma związek ze sprawą. Badanie polega na założeniu na penisa podejrzanego specjalnego krążka i okazywaniu mu zdjęć i filmów pornograficznych. Oczywiście, takie badanie można próbować oszukać, np. skupiać myśli na czymś innym, ale nam udało się wychwycić u Piotra T. reakcje pobudzenia i zainteresowania. Wyniki tychże przesłane zostały w akcie oskarżenia do sądu.
Zobacz także: Pobili Piotra T.? Jego żona próbowała popełnić samobójstwo