Hanna Lis

i

Autor: WBF

Niespodziewane wyznanie Hanny Lis. Mówi o decyzji: "Życie z tym gościem"

2021-09-13 15:21

Hanna Lis zaadoptowała psa, którego nazwała Ramen. Decyzja sporo ją kosztowała, a życie z psiakiem ze schroniska to dla niej ogromne wyzwanie. Czy jest szczęśliwa? Bardzo. Czy gdyby mogła cofnąć czas, zmieniłaby zdanie? Na pewno nie! Sama namawia swoich obserwatorów do przygarnięcia czworonoga, zamiast kupna. Na początku była pewna, że wzięła do siebie małego pieska. Rzeczywistość jednak pokazała, że jest inaczej.

-Życie z tym gościem #RamenTheDog nie należy do najłatwiejszych, przyznam. Bywa, że w uniesieniu zabawy wpadnie w poślizg i przygwoździ swoimi 25+ kilogramami, któregoś z kotów. Strasznie mu potem głupio, więc z miną "no hard feeling bro/sis" łazi za Felkiem/Toyotą w poszukiwaniu zgody i przebaczenia - zaczęła Lis swój wpis na Instagramie. Dziennikarka w poruszających słowach opisała wdzięczność psa za adopcję. Podobno codziennie widzi, jak zwierzę jej dziękuje za nowy dom i opiekę. - Ramen ma swoje wady, ale i największe psie serce pod słońcem. Choć niekiedy w głupii sposób, ale codziennie daje mi odczuć swoją wdzięczność za to, że został adoptowany - opisywała. Okazuje się, że jej pupil jest do niej wyjątkowo przywiązany i nie jest w stanie się bez niej nigdzie ruszyć. - Traktuje mnie jak swoją własność, więc musi być ze mną wszędzie, a uwierzcie mi: kąpiele z psem ujadającym pod wanną "człowieku no wyłaź już", do relaksujących nie należą - dodała w poście. - Zatem, jeśli możecie ADOPTUJCIE, nie kupujcie! - zaapelowała Hanna Lis

PONIŻEJ ZNAJDZIECIE ZDJĘCIA Z NOWEGO MIESZKANIA HANNY LIS. ALEŻ TAM JEST LUKSUSOWO!

Express Biedrzyckiej - Waldemar Buda: Pieniądze z KPO będą w tym roku