- Jestem za tym, aby posłowie i senatorowie zarabiali średnią krajową. To odpowiedź na populistyczną zagrywkę Prawa i Sprawiedliwości, które chce obniżyć o 20 proc. uposażenia. Dlaczego tylko o 20 proc.? Obniżmy do średniej krajowej! Ministrowie dostali nagrody, a reszta posłów ma płacić za te błędy?! Ale skoro tak, to PSL-UED mówi rządowi "sprawdzam" i oczekuje, że PiS poprze naszą propozycję co do obniżenia uposażeń do średniej krajowej! - mówi nam oburzony poseł Stefan Niesiołowski.
Co na to PiS? - Poseł powinien zarabiać godnie. W pełni akceptuję to, co zaproponował Jarosław Kaczyński. Ale uważam, że w przyszłości można byłoby pomówić o tym, aby posłowie dostawali 1,5-krotność średniej krajowej - komentuje nam poseł Janusz Śniadek (63 l.). Tymczasem kilka dni temu projekt ustawy zakładający obniżenie poselskich uposażeń trafił do Sejmu i wczoraj wieczorem posłowie zajęli się kwestią swoich wynagrodzeń.
Dzięki obcięciu pensji parlamentarzystom w budżecie każdego roku pozostanie 13 mln zł. "Projekt ustawy jest związany ze społecznymi oczekiwaniami" - podkreślono w uzasadnieniu. A że jest to prawda, pokazuje najnowszy sondaż Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" i se.pl. Aż 83 proc. badanych popiera obniżkę uposażenia posłom i senatorom z 10 tys. zł brutto do 8 tys. zł brutto. Sondaż przeprowadzono 27-29 kwietnia 2018 r. na próbie 1100 dorosłych Polaków.
Zobacz także: Niesiołowski o obniżeniu pensji posłom: Niesłychana bezczelność