W latach 90. Niesiołowski i Kaczyński blisko ze sobą współpracowali, próbując odbudować polską prawicę po porażce wyborczej z SLD w 1993 roku. Politycy razem podróżowali po Polsce. Ich kontakty nie były wyłącznie polityczne. Prywatnie również świetnie się dogadywali. Te czasy były marszałek Sejmu wspomina w wywiadzie rzece dziennikarzem Super Expressu Piotrem Lekszyckim. Książka w księgarniach pojawi się 18. września. Już teraz jednak można ją kupić przez internet (TU MOŻESZ JĄ ZAMÓWIĆ). - Raz zaprosił mnie na wino do jakiejś piwnicy w Krakowie. Schodziło się głęboko na dół. Powiedział: "Chodź, napijemy się wina, wódki nie lubię. Jestem zmęczony, kieliszek wina dobrze mi zrobi" - zdradza Niesiołowski.
CZYTAJ TAKŻE: HORROR w rodzinie Niesiołowskiego. To trwało latami [FOTO]
Jak twierdzi były wicemarszałek Sejmu, Kaczyński w dawnych czasach lubił obgadywać kolegów. - Na przykład mówił o kimś ze swojej partii, że jest bardzo dobry, ale ma zbyt dużo żon i za długi staż partyjny - wspomina Niesiołowski, zaznaczając jednak, że nie było to złośliwe. - Jarosław Kaczyński nie miał w sobie tej pasji zła, potwornej, niszczącej nienawiści. Wtedy był to inny człowiek - podsumowuje.
Przytulny klimat sprzyja rozmowom! TUTAJ>>>