Pół miliona za rok za kratami
Stefan Niesiołowski był internowany przez niespełna rok. Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził 460 tys. zł zadośćuczynienia właśnie za te wydarzenia w stanie wojennym. Były poseł PO na razie nie chce dzielić jeszcze skóry na niedźwiedziu. - Na razie tych pieniędzy jeszcze nie mam, a nie lubię wydawać środków, które nie wpłynęły na konto. To wyrok pierwszej instancji, musi się uprawomocnić - mówi nam Niesiołowski. Jednak były opozycjonista może już odliczać dni do 22 października. Może się okazać, że właśnie wtedy wszystko będzie jasne. - Orzeczenie wraz z uzasadnieniem zostało doręczone Prokuraturze Okręgowej w Łodzi 8 października 2024 roku, a zatem 14-dniowy termin na złożenie apelacji jeszcze nie upłynął - powiedział rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi sędzia Grzegorz Gała. Czy polityk wpłaci część zadośćuczynienia na cele charytatywne? - Na razie nie mam takich planów. - słyszymy.
Był wywieziony w nieznanym kierunku
Stefan Niesiołowski został internowany 13 grudnia 1981, gdyż - jak zapisano w uzasadnieniu tej decyzji - "pozostawanie obywatela na wolności zagrażałby bezpieczeństwu państwa i porządkowi publicznemu przez to, że zamierza on podjąć działania bezpośrednio godzące w porządek prawny i zasady ustrojowe PRL".Około godz. 1 w nocy funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej zabrali internowanego z mieszkania, nie dając czasu na spakowanie się. Tylko dlatego, że miał doświadczenia z wcześniejszego zatrzymania, zabrał kurtkę, szalik, skarpety. Zatrzymanie odbyło się na oczach żony i 6-letniej córki Niesiołowskiego.Z zeznań Stefana Niesiołowskiego złożonych w sądzie wynika, że razem z innymi zostali wywiezieni w nieznanym kierunku (był internowany w Jaworzu, a później w Darłówku).
Wniosek o zadośćuczynienie za internowanie w stanie wojennym Stefan Niesiołowski złożył do Sądu Okręgowego w Łodzi w maju 2024 r. Domagał się 650 tys. zł zadośćuczynienia.
NIŻEJ ZDJĘCIA Z DZIAŁKI NIESIOŁOWSKIEGO