Niesiołowski wspomina pikantną historię z lat 90. - Kilku posłów bawiło się wieczorem, wśród nich dość znany – nie chcę wymieniać nazwiska, bo już nie jest w parlamencie. I on w pewnym momencie powiedział: „Sprowadzę jakieś dziewczyny, mam znajomości”. Koledzy trochę studzili jego zapał, mówiąc, że to Sejm, nie wypada - zdradza były wicemarszałek Sejmu. Jak dodaje, jeden z posłów wpadł na pomysł, żeby panie przebrały się za urzędniczki. Maskujący strój miał sprawić, że nie będą się rzucać w oczy. Coś jednak nie wyszło. Jeden z imprezowiczów zakomunikował głównemu "organizatorowi", że panie "nie wyglądają jak urzędniczki, tylko jak dziwki".
CZYTAJ TAKŻE: HORROR w rodzinie Niesiołowskiego. To trwało latami [FOTO]
Stefan Niesiołowski, który w tej zabawie nie uczestniczył, ale kobiety widział, przyznaje, że faktycznie "zdecydowanie nie wyglądały na urzędniczki, tylko na kobiety lekkich obyczajów". - Miały dekolty do pasa, zbyt krótkie spódnice - opisuje. Więcej sensacyjnych opowieści z sejmowego życia znajdziesz w książce 'Niesiołowski". Już teraz można ją kupić przez internet (ZAMÓW TUTAJ). W księgarniach pojawi się 18 września.
ZOBACZ TEŻ: Zraniona Jaruzelska puszcza hamulce. Wypomina Czarzastemu KOBIETĘ! W tle Marcinkiewicz