Pojawiły się informacje, że Szydło trzeci raz będzie kandydatką na przewodnicząca komisji ds. zatrudnienia. Pomysł wydaje się kontrowersyjny, choćby ze względu na samopoczucie byłej premier. Jak Szydło zniosła brukselski łomot? Wygląda na to, ze nie jest dobrze. - Dla pani premier jest to trudne przeżycie, bo niczym sobie nie zasłużyła na takie traktowanie. Ta komisja rzeczywiście jest komisją ważną, odpowiadającą kompetencjom pani premier – była premierem polskiego rządu, a później wicepremierem odpowiedzialnym za sprawy społeczne – można powiedzieć, że od strony merytorycznej jest idealnym wręcz kandydatem na to stanowisko - ocenił europoseł i kolega Szydło Zbigniew Kuźmiuk. Pocieszeniem może być to, że była premier już nieraz wychodziła z tarapatów. Po tym, gdy przestałą być szefową rządu, wydawało się, że to jej polityczny koniec. Ona jednak trwa i na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
ZOBACZ TEŻ: Tak całuje Ewa Kopacz. W tle kumpel Jarosława Kaczyńskiego
CZYTAJ TAKŻE: Asystent Kaczyńskiego poszedł do Rydzyka po MASAKRZE PiS na Jasnej Górze. EKSPLODOWAŁ