Koronawirus. Kolejny mieszkaniec Tarnowa zakażony! Na Sądecczyźnie znowu największy przyrost

i

Autor: enriquelopezgarre/cc0/pixabay Koronawirus. Kolejny mieszkaniec Tarnowa zakażony! Na Sądecczyźnie znowu największy przyrost

NIEPOKOJĄCA prognoza polskiego WIRUSOLOGA. Będzie druga, trzecia i kolejna fala KORONAWIRUSA? "Możemy oczekiwać..."

2020-07-23 9:20

- Druga fala jest pomysłem, który jest nastawiony na to, aby w pewnym sensie ktoś zarobił. Dlatego musi być druga fala. Tym bardziej, że myślenie o czymś czego nie widać jest nielogiczne. Do wszystkiego należy podchodzić zdroworozsądkowo. Stare powiedzonko brzmi „Myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb mu ucięli”. I tak jest w przypadku rozmyślaniu nad drugą falą - mówi "SE" wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

⁃ „Super Express”:- Część ekspertów wieszczy nam drugą falę koronawirusa, która jest łączona z sezonem wakacyjnym. Zasadnie?
⁃ prof. Włodzimierz Gut: - Nie bardzo.
Dlaczego?
⁃ Dlatego, że okres wylęgania wirusa to dwa tygodnie, więc mówienie, iż druga fala jest winą wakacji to absurd. To, czy przy okazji wakacji doszło do większej liczby zachorowań będziemy mogli powiedzieć dopiero za jakiś czas. Na pewno nie teraz.
Wiele osób zadaje sobie pytanie: czy można mówić o drugiej fali, gdy nadal walczymy z pierwszą?
Mam na to swoją teorię.
Jak brzmi owa teoria?
Druga fala jest pomysłem, który jest nastawiony na to, aby w pewnym sensie ktoś zarobił. Dlatego musi być druga fala. Tym bardziej, że myślenie o czymś czego nie widać jest nielogiczne. Do wszystkiego należy podchodzić zdroworozsądkowo. Stare powiedzonko brzmi „Myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb mu ucięli”. I tak jest w przypadku rozmyślaniu nad drugą falą.
Jesteśmy w ogóle w stanie spowodować, aby nie doszło do drugiej fali?
Oczywiście, że tak. Jeżeli będziemy kontrolowali sytuację i zapobiegali rozprzestrzenianiu się koronawirusa to do drugiej fali nie dojdzie.
Jeżeli brawura wygra ze zdrowym rozsądkiem?
Wówczas możemy oczekiwać drugiej trzeciej, czwartek i siódmej fali.
Wróćmy jednak do tematu wakacji. Wielu rodaków zastanawia się, czy wyjeżdżać na urlop poza Polskę, czy zostać w kraju eksplorując rodzime zakątki albo spędzić czas w domu. Co im pan radzi, mając na uwadze koronawirusa?
Jeżeli chcemy jechać do miejsca, gdzie wiemy, że znajdują się tam ogniska koronawirusa to musimy się zastanowić, jak zabezpieczyć się przed ewentualnym zachorowaniem. Należy dostosować zachowanie do okoliczności, w których przyjdzie nam przebywać. Trochę odejdę od tematu. Proszę zwrócić uwagę, że znosząc restrykcje dotyczące wesel doszło do wielu zakażeń. Jeżeli sprowadzamy na naszą imprezę pół Polski to liczymy się z ewentualnym ryzykiem. Tak samo jest w przypadku podróży samolotem. Z tyłu głowy musimy mieć świadomość, że przebywając w dużej grupie ważne jest, aby pod koniec wydarzenia, czy wyjazdy zbadać się i poczekać na wynik. Ale pod żadnym pozorem nie wychodząc do ludzi, bo jeśli okaże się, że wynik jest pozytywny to zarazimy innych. To byłaby wielka głupota z naszej strony i skrajna nieodpowiedzialność.
Rozmawiała Sandra Skibniewska