W poniedziałek na portalu wPolityce.pl, który uchodzi za bardzo sprzyjający obecnemu rządowi, opublikowany został wywiad z prof. Arkadiuszem Jabłońskim, który zaniepokoił polityków PiS. Działacze mieli rozsyłać go sobie poprzez komunikatory i w nieco żartobliwym tonie komentować: "jak to, to już bracia nas atakują?". W rozmowie uczony krytykował strategię partii Jarosława Kaczyńskiego, która w jego opinii opiera się głównie na "antytuskizmie". Co więcej, Jabłoński wyraźnie docenił sukces Marszu Miliona Serc, który w Warszawie został zorganizowany przez ludzi Donalda Tuska.
Zobacz: Wyniki wyborów 2023. Kto będzie rządzić Polską? Najnowsze sondaże, przewidywania
- PiS ma co przedstawiać, ma program, wiarygodność, a tymczasem wprowadziło ten "antytuskizm", który na konwencji PiS chyba aż za bardzo był słyszalny. Brakowało entuzjazmu, żywiołowości, a raczej szedł przekaz: "trzymajmy się, żeby czasem Tusk nie doszedł do władzy" - przekonywał prof. Jabłoński. Twierdził ponadto, że "lepiej dla PiS, jeśli będzie przedstawiał pozytywny przekaz, a nie prezentował się tylko w opozycji do władzy Tuska". O uderzaniu w byłego premiera mówi, że jest to działanie "sztuczne".
Jak donosi Wirtualna Polska, jeden z działaczy PiS, który przeczytał wywiad, napisał anonimowo do nich krótką wiadomość o treści: "profesor ma rację". Inny: że niektórzy się "niepokoją", że "kampania buksuje" i że "ludzi nam życzliwych trzeba słuchać, a nie się obrażać". - To troskliwa życzliwość i sugestia, że musimy zrobić coś więcej. Nie możemy osiadać na laurach. Musimy słuchać wszystkich stron i analizować wszystkie warianty działań - ocenił jeden z rozmówców portalu.
Tymczasem według sztabowców nic tak nie stymuluje negatywnych emocji u zwolenników obecnej władzy, jak przypominanie o Tusku. - On działa jak płachta na byka - mówią.
Sprawdź: Pilny apel do PKW! Chodzi o tajność głosowania! "Interpretacja narusza normy prawa konstytucyjnego"
Taki przekaz, oparty głównie na zniechęcaniu do Tuska - jak słyszymy - niepokoi część działaczy PiS i kandydatów tej partii z list wyborczych. Owszem, wszyscy z nich przyznają, że powrót Tuska do władzy to "czarny scenariusz", ale jednocześnie twierdzą, że "to nie może być wszystko". - Niektórzy z nas walczą o przetrwanie. A dla nas kampania i wyniki wyborów to dziś loteria. Nie wiemy, czy wszystko idzie w tym kierunku, w którym powinno - przyznaje jeden z rozmówców portalu, który kandyduje do Sejmu.
WP dodaje, że chodzi zwłaszcza o kandydatów z okręgów "na styku" i tych, którzy startują z dalszych miejsc na liście. - Oni się boją o swoje wyniki, a nie znają bieżących sondaży zamawianych przez centralę. Nie wiedzą do końca, jaki jest stan rzeczy, w jakim miejscu jesteśmy, co jesteśmy w stanie osiągnąć i jaki jest nasz sufit - miał powiedzieć kolejny rozmówca. Szeregowi działacze i mniej znani posłowie mają nie być w stu procentach przekonani co do linii obranej przez centralę PiS. - Walenie w Tuska - OK, ale to chyba za mało. Myśmy się za bardzo na tym zafiksowali. Jasne, trzeba o nim mówić, ale moim zdaniem zgubiliśmy gdzieś proporcje. Mamy naprawdę superprogram. Sporo fajnych propozycji. I co? Nie rozmawiamy o tym, nie przebijamy się z tym w mediach, za bardzo skupiamy się na przeciwniku. Czy jesteśmy w stanie na tym dojechać do trzeciej kadencji? Nie wiem - twierdzi jeden z nich.
Polecany artykuł: