Państwowa Komisja Wyborcz w czwartek 29 sierpnia ma podjąć decyzję w sprawie finansowania kampanii wyborczej PiS w 2023 roku. Tuż przed spotkaniem przewodniczący PKW Sylwester Marciniak udzielił wypowiedzi dla mediów. - Idealna byłaby sytuacja, gdyby - parafrazując nazwę komitetu - można było rozstrzygnąć sprawę nie tylko zgodnie z prawem, ale i sprawiedliwe. Istnieje jednak możliwość, że będzie sprawiedliwe rozstrzygnięcie, aczkolwiek niezgodne z prawem, czy wręcz niesprawiedliwe - mówił. - Mam nadzieję, że w przeciągu kilku godzin, nie kilkunastu, będzie decyzja podjęta i wówczas będziemy mogli państwu przedstawić nie tylko rozstrzygnięcie, ale także jego metody - dodawał.
Zobacz: PiS straci całą subwencję?! Minister Tuska apeluje: To jest jedyna szansa
Z informacji PAP wynika, że Komisja nie przyjęła jeszcze uchwały ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS za ubiegłoroczne wybory parlamentarne. Przed przerwą PKW ustalała kwotę, którą komitet miał pozyskać i wydatkować niezgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego. PAP potwierdziła, że zakwestionowana kwota to 3,6 mln zł. O godz. 14 Komisja wznowiła obrady i będzie głosowała nad uchwałą o odrzuceniu sprawozdania.
Sprawdź: Nagła konferencja PiS! O co chodzi?
Według nieoficjalnych ustaleń portalu money.pl rzeczy, które PKW ma wziąć pod uwagę przy odrzucaniu sprawozdania PiS to np.:
- działania Krzysztofa Szczuckiego w RCL
- raporty NASK,
- finansowanie spotów PiS z pieniędzy urzędu wojewódzkiego woj. warmińsko-mazurskiego,
- spot ministra Zbigniewa Ziobry promujący zmiany w Kodeksie karnym,
- pikniki MON w Uniejowie i Zawichoście
- spacer nordic walking z Jadwigą Emilewicz ufundowany przez Kostrzyńsko-Słubicką Specjalną Strefę Ekonomiczną
Co to oznacza dla finansów partii Jarosława Kaczyńskiego? Według ustaleń reporterów stacji radiowej ESKA, ugrupowanie może stracić nawet ponad 14 milionów złotych (dotacja dla PiS, stanowiąca jednorazowy zwrot kosztów kampanii może zostać przycięta o niecałe 10,8 mln zł (trzykrotność stwierdzonych nieprawidłowości, nie więcej niż 75 proc. spodziewanej dotacji), oraz utrata 3,6 mln zł, które PiS musiałby zwrócić na rzecz Skarbu Państwa w ramach egzekucyjnego postępowania administracji).