Julia Przyłębska poddana krytyce za brak niezależności Trybunału Konstytucyjnego
Wygląda na to, że Julia Przyłębska zdecydowała się na rezygnację tuż przed końcem jej kadencji. Sędziowie TK są powoływani na 9 lat. Osobnym stanowiskiem jest funkcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Powołanie Julii Przyłębskiej na to stanowisko zostało przez wielu ekspertów określone jako bezprawne oraz oznaczające brak TK opisanego w Konstytucji. Taka opinie wyraził m.in. były prezes TK, prof. Andrzej Zoll.
Trybunał konstytucyjny realnie przestał działać
"Obywatelom jest potrzebny Trybunał Konstytucyjny, ale to musi być sąd prawdziwie niezależny, cieszący się zaufaniem całego społeczeństwa, a nie organ, który przez lata poprzez swoją działalność (...) doprowadził do tego, że de facto straciliśmy ten prawdziwy sąd konstytucyjny" - powiedział Bodnar.
Pytany był o niepowoływanie sędziów do TK na wakujące miejsca, szef MS ocenił, że "oznaczałoby to legitymizowanie działalności tego trybunału". "Myślę, że jest najwyższy czas, żebyśmy zastanowili się nad tym, jak ukształtować w Polsce prawdziwy, niezależny TK i jak dokonać de facto reformy konstytucyjnej w tym zakresie" - powiedział.
W grudniu tego roku kończą się kadencje trzech (z 15) sędziów zasiadającym w TK: Mariuszowi Muszyńskiemu, Piotrowi Pszczółkowskiemu i Julii Przyłębskiej. W środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że wyznaczył dodatkowy termin do 11 grudnia na zgłaszanie kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego w związku z tym, że w poprzednim nikogo nie zgłoszono. Kluby koalicji rządzącej: PO, PSL, Lewicy i Polski 2050 zapowiadały już wcześniej, że nie zamierzają zgłaszać kandydatów. PiS natomiast deklarował, że poczeka na decyzję Hołowni o ponownym terminie.