W wydanej właśnie w Polsce książce „Tworzenie bogatego świata” (może kogoś zachęci fakt, że poleca ją sam Bill Gates) z aptekarską precyzją odtwarza zużycie materiałów we współczesnym świecie. To pewien truizm, ale jeszcze nigdy ludzkość nie używała tak wiele, tak różnorodnych materiałów. Kiedy człowiek zaczynał swój marsz ku podbojowi Ziemi, ograniczał się do użycia najprostszych i najłatwiej dostępnych materiałów. Rozwój cywilizacji sprawił, że obecnie w użyciu mamy tysiące z nich, które znajdują najrozmaitsze zastosowanie i tworzą niezwykle złożony globalny rynek przepływu materiałów. Smil waży, mierzy i wylicza, ile ich dziś zużywamy. Momentami to nużąca lektura - autor nie oszczędza bowiem czytelnika i zarzuca go setkami danych (cóż, naukowy rygor ma swoje prawa), ale daje nam jednocześnie fascynującą perspektywę złożoności współczesnego świata.
Czytając książkę Smila, cały czas zadajemy sobie pytanie, kiedy to Eldorado się skończy. Kiedy niezwykle materiałochłonny kapitalizm się wyczerpie? Wiadomo bowiem, że większość z dostępnych na Ziemi surowców jest nieodnawialna. Smil nie jest jednak fatalistą – pokazuje, że zasoby materiałów wystarczą ludzkości jeszcze nawet na setki lat. Wzywa jednak do umiarkowania i oszczędności. Wskazuje nawet recepty, ale niektóre z nich – jak choćby wytwarzanie trwalszych produktów końcowych, które wystarczą nam na dłużej – kłócą się jednak z praktyką współczesnego kapitalizmu. Ten nauczył się bowiem tworzyć rzeczy, które mają z góry określony termin ważności (telewizory, pralki czy lodówki będą działać jedynie kilka lat), by kreować niekończący się popyt na nie. Aby wydajniej gospodarować dostępnymi ludzkości materiałami, trzeba by wymyślić współczesną gospodarkę na nowo. A to się nikomu nie opłaca.
Vaclav Smil, „Tworzenie bogatego świata. Perspektywy w ekonomii, przemyśle, środowisku”, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2016
Nienasycenie. Recenzja książki Vaclava Smila „Tworzenie bogatego świata”
2016-04-28
13:41
Vaclav Smil to pochodzący z Czech kanadyjski naukowiec, który od lat, łącząc warsztat wielu dyscyplin naukowych, niestrudzenie bada wpływ człowieka na otaczający nas świat. Jego pozycję w debacie publicznej docenił prestiżowy magazyn Foreign Policy, który w 2010 roku umieścił go w gronie 100 najwybitniejszych intelektualistów świata.