Renta będzie niższa niż chcieli obywatele
Komisje senackie przegłosowały wczoraj nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wprowadzającą tzw. rentę wdowią. Nowe świadczenie po zmarłym małżonku zostało przyjęte bez poprawek, czyli w wersji okrojonej wcześniej przez rząd. Renta wdowia w 2025 wyniesie 15 proc., zamiast 50 proc. świadczenia.
Zgodnie z nowelą owdowiała osoba będzie mogła łącznie pobierać swoje świadczenie oraz rentę rodzinną po zmarłym małżonku. Projekt noweli był obywatelski, podczas prac w Sejmie do pierwotnej propozycji zostały przyjęte rządowe poprawki, które sprawiły, że drugie świadczenie ma być wypłacane od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. w wysokości 15 proc., a od 1 stycznia 2027 r. - w wysokości 25 proc. Pierwotnie projekt obywatelski zakładał, że owdowiała osoba powiększy swoje świadczenie o 50 proc. renty rodzinnej po małżonku lub – jeśli taki wariant byłby korzystniejszy – pobierać rentę rodzinną po małżonku i 50 procent swojego świadczenia.
Renta wdowia budzi kontrowersje. Wielu seniorów nie dostanie świadczenia
Lepsza niższa renta niż żadna
- Ustawa będzie miała model kroczący. W 2028 r. rząd zweryfikuje wskaźnik renty wdowiej. Zakładamy więc ewaluację projektu i sprawdzimy, czy udało się zapobiec degradacji budżetów wdów i wdowców – zapewnił w Senacie wiceminister rodziny i polityki społecznej Sebastian Gajewski (36 l.).
Zmniejszeniem renty rodzinnej w stosunku do pierwotnego projektu rozczarowane jest środowisko seniorów. - Wiele osób liczyło na wyższe świadczenie, ale dobrze, że renta wdowia zostaje wprowadzona, ponieważ skorzysta z niej 1,5 mln seniorów, którzy odczują poprawę swojej sytuacji finansowej - mówi szefowa Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Kombatantów dr Elżbieta Ostrowska.