Propozycja jest taka: ile pan zarabia? 3000 zł. Świetnie, świetnie... No, to zrobimy tak: pan nam da z tych 3000 zł 2500. My sobie potrącimy z tego 500 na nasze koszty - bo przecież z czegoś trzeba żyć. A pozostałe 2000 to wydamy na pana, za pana - i będzie pan bardziej zadowolony, niż gdyby pan wydał te pieniądze sam na siebie.
Rachunki opłacimy, kupimy ubrania, zapłacimy za jedzenie - nie będzie się pan musiał o nic troszczyć!
Co robi normalny człowiek na taką propozycję?
Ano bierze faceta za kołnierz i spuszcza ze schodów.
Tymczasem dokładnie to robi dzisiaj III Rzeczpospolita. Z tą drobną różnicą, że ona nie "proponuje" - tylko zabiera te 2500 pod przymusem.
A druga różnica polega na tym, że jak trochę pokombinujemy, to będziemy mogli tego podatku zapłacić trochę mniej. Kosztem drobnej nieuczciwości - nawet znacznie mniej.
Dopóki Polacy nie zrozumieją, że jest to system absurdalny - nie ma mowy o wyjściu z kryzysu. Bo to nie jest "kryzys" - tylko rezultat (jak powiedział kiedyś słynny publicysta, śp. Stefan Kisielewski.
Niestety, sytuacja się pogarsza.
Do tej pory III Rzeczpospolita zabierała te pieniądze jednym Polakom i dawała innym Polakom. Zabierała tym, co uczciwie i dobrze pracują - i dawała nierobom. Zabierała tym dyrektorom szpitali, którzy wykazywali zysk - a dopłacała nieudolnym dyrektorom, którzy szpitale zadłużali.
Jak socjalizm - to socjalizm.
Obecnie weszliśmy na wyższy etap.
Mamy eurosocjalizm.
Obecnie zabiera się np. Polsce - bo (jak na Europę...) dobrze gospodaruje, a Polacy ciężko pracują - a daje się np. Grecji, bo Republika Grecka szastała forsą, a Grecy brali dotacje i leżeli brzuchami do góry.
Teraz okazało się, że będziemy jeszcze musieli dopłacać do Włochów. Oczywiście koszty bara-bara p. Sylwiusza Berlusconiego można by pokryć - ale takie bara-bara robiło codziennie, zamiast pracować, parędziesiąt milionów Włochów. Wykryto nawet panią prokuratorkę - która w przerwie obiadowej dorabiała jako prostytutka.
Pokrycie kosztów tego bara-bara może być ponad siły reszty Europy.
Musimy sobie powiedzieć jedno - ale za to raz na zawsze: zabieranie temu, kto uczciwie zarobił - a dawanie tych pieniędzy rozmaitym leniom, durniom i nieudacznikom - jest NIEMORALNE.
Ale jeszcze ogólniej: zabieranie Kowalskiemu, by dać Wiśniewskiemu, jest niemoralne. To bandytyzm w stylu Janosika.
A jeśli państwo jest niemoralne - to i wyniki gospodarcze są takie, jakie są.
Tylko ONI za cholerę nie zgodzą się odejść od socjalizmu.
Czy wiecie Państwo, ile zarabiają ci, co zabierają Polakom i dają Grekom?
No, więc gdyby nie wolno było zabierać i dawać - to potraciliby swoje posady...
... i musieliby wziąć się do jakiejś uczciwej roboty.
Więc bronią eurosocjalizmu jak niepodległości!