Trump nie opuści Białego Domu?

i

Autor: AP Trump nie opuści Białego Domu?

Niech Lewica przeprosi za neonazistów na Kapitolu - pisze Galopujący Major

2021-01-08 13:38

Wbrew pozorom to nie tyle grupa sfrustrowanych wynikiem wyborczym entuzjastów Trumpa wdarła się do Kapitolu, ale była to grupa dość specyficzna. A mianowicie, jak się udało ustalić mediom społecznościowym, byli to po prostu neonaziści. Jak ustalono, część z tych osób, to ci, co zaprzeczają Holocaustowi, noszą neonazistowskie symbole i „ironiczne” koszulki z Auschwitz. I nie, jak wskazuje „New York Times”, to nie była spontaniczna akcja, ale wręcz przeciwnie. Była ona przez neonazistów dokładnie zaplanowana.

Mamy więc sytuację, gdy na Kapitol, na salę plenarną, do gabinetu Nancy Pelosi wpadają osoby z neonazistowską symboliką i przeszłością. I co? I winna jest jak zawsze lewica. Przynajmniej wedle prawicowych publicystów.

Wedle tych niezbyt bystrych winna jest Lewica, bo się poprzebierała za nazistów. Wedle tych bystrzejszych, bo wytworzyła taką atmosferę i krytykowała Trumpa. Zawsze jest jednak winna lewica. Gdy są zamieszki ruchu Black Lives Matter, chociaż według amerykańskich badań ponad 95% z nich przebiegało pokojowo, to winna jest lewica. Gdy Black Lives Matter siedzi w domu, a prawica szturmuje Kapitol, też winna jest lewica. Bo sprowokowała klimatem. Cokolwiek się nie stanie albo stanie, wedle myśli prawicowej, zawsze winna jest lewica. Chociaż ruch neonazistowski, wedle innych badań, odpowiada za blisko 43% ataków terrorystycznych w USA w latach 1993-2017, winna przemocy jest lewica. Chociaż neonazistowskie gangi więzienne, to obecnie największy problem zorganizowanej przestępczości w USA i tak winna jest lewica.

Chciałoby się powiedzieć, że w Polsce prawica myśli inaczej. Ale oczywiście, że nie. Gdy Breivik mordował dzieci też, zdaniem polskiej prawicy, winna była lewica. Bo multikulti. Gdy na marszu niepodległości spalą furgonetkę TVN albo, jak ostatnio, podpalą czyjeś mieszkanie, też winna jest lewica. Gdy zorganizowano urodziny Hitlera, też winne było lewactwo. Tym razem w osobie operatora TVN, którego nawet chcieli za to ścigać w prokuraturze. Zawsze winna jest lewica i zawsze niewinna jest prawica. Niczym kolaboranci Hitlera z Brygady Świętokrzyskiej.

I ktoś powie, że to tylko retoryka, że nikt się nie przyzna, że na zapleczu jego ruchu są ekstremiści. Być może. Ale niedawno prawicowe małżeństwo z plecakiem pełnym materiałów wybuchowych weszło w środek marszu równości w Lublinie. I co? I nikt z prawicy głośno nie potępił tej próby zamachu terrorystycznego. Dokładnie tak, jak nikt z polskiej prawicy nie chce teraz głośno powiedzieć, że neonaziści wdarli się do Kapitolu. Więc, nie dziwmy się, że neonazistowskie i faszystowskie bojówki, także w Polsce, pozwalają sobie na coraz więcej. W końcu tak jak Trump, tak i Kaczyński, lubi się nimi posługiwać w walkach ulicznych. Czy to w obronie skradzionych wyborów, czy atakowanych kościołów.