Niebywałe! Duda ujawnił, komu chciał powierzyć misję tworzenia rządu w 2023

2025-12-25 5:00

Od grudnia 2023 roku władza w Polsce jest w rękach ekipy Donalda Tuska. Jednak zanim do tego doszło przez dwa tygodnie pracował rząd Mateusza Morawieckiego. To właśnie jego wskazał na premiera ówczesny prezydent. Okazuje się jednak, że nie był on jedynym kandydatem. Więcej o tym opowiedział w swojej książce Andrzej Duda.

Andrzej Duda

i

Autor: ART SERVICE/Super Express Andrzej Duda
  • Prezydent Andrzej Duda po wyborach parlamentarnych w 2023 rozważał powierzenie misji tworzenia rządu innemu politykowi niż Mateusz Morawiecki.
  • Zaskakujące może wydać się fakt, że Duda brał pod uwagę lidera PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza, jako kandydata na premiera.
  • Mimo że prezydent uważał go za odpowiedniego kandydata, Kosiniak-Kamysz stanowczo odmawiał przyjęcia tej roli.
  • Dowiedz się, dlaczego prezydent Duda widział w Kosiniaku-Kamyszu potencjalnego premiera i jakie były kulisy tej propozycji.

Przed rządem Tuska przez dwa tygodnie funkcjonował rząd Morawickiego 

Zanim 13 grudnia 2023 roku zaprzysiężony został rząd Donalda Tuska, po wyborach stery rządu trafiły w ręce Mateusza Morawieckiego. Misję tworzenia gabinetu powierzył mi prezydent. Wcześnie w orędziu, już po wyborach parlamentarnych, które obyły się w październiku, Duda komentował: - (...) zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu. Jak zapowiadał, tak się stało. 

W czasie powołania nowych ministrów głos zabrał ówczesny prezydent, Andrzej Duda: - Dzisiaj dla naszych rodaków kwestią absolutnie fundamentalnie najważniejszą jest bezpieczeństwo i to w tym bardzo twardo pojętym słowa znaczeniu. To bezpieczeństwo fizyczne. To bezpieczeństwo fizyczne, to żeby Polska była stabilna, to żeby Polska była rządzona, to żeby w Polsce był porządek. To jest zadanie dzisiaj fundamentalne, w rozumieniu wszystkich naszych rodaków, ażeby było wiadomo, kto rządzi, kto ponosi odpowiedzialność, kto dzierży w swoich rękach sprawy państwowe - mówi.

Duda miał zaskakujący plan! Chciał powierzyć misję tworzenia rządu liderowi PSL

Oczy wszystkich były zwrócone wówczas właśnie na prezydenta, ale i na premiera. Obaj reprezentowali zupełnie inne środowiska polityczne. Tymczasem okazuje się, że Andrzej Duda z początku brał pod uwagę jeszcze inne opcje i zastanawiał się nad powierzeniem misji tworzenia nowego rząd... liderowi PSL! Jak przyznał, poważnie to rozważał:

Władysław Kosiniak-Kamysz mógł być kandydatem na premiera w ramach pierwszego kroku konstytucyjnego. Konstytucja nie ogranicza w jakikolwiek sposób prezydenta w jego decyzji. Gdybym wskazał Kosiniaka-Kamysza, miałby pełną swobodę działania: mógłby próbować budować większość, szukając poparcia zarówno w PiS-ie, jak i Konfederacji, równie dobrze mógłby zwróci się też ku Koalicji Obywatelskiej czy Lewicy, Problem w tym, że on tej roli po prostu nie chciał - opisał tamten czas Andrzej Duda. 

Duda przypomniał w książce, że próbował sprawdzać różnymi kanałami, czy szef Polskiego Stronnictwa Ludowego, byłby zainteresowany propozycją. Niestety, stanowczo odmawiał: - Najpierw sondażowo, nieformalnie, wypytywałem przez wspólnych znajomych. Później zapytałem go wprost, podczas oficjalnego spotkania z przedstawicielami Trzeciej Drogi, w którym uczestniczył także Szymon Hołownia. Za każdym razem odpowiedź była ta sama: "nie". 

Zdaniem Andrzeja Dudy obecny wicepremier i szef MON, nadawałby się na szefa rządu: - Biorąc pod uwagę jego doświadczenie i osobisty etos, uważałem, że jest osobą, której można by powierzyć urząd premiera, nawet jeśli nie jest z mojego środowiska politycznego - wspominał polityk w książce "To ja. Andrzej Duda". 

NIŻEJ ZDJĘCIA ŻONY KOSINIAKA-KAMYSZA:

Express Biedrzyckiej - WSTĘP
Polityka SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki