PKW postanowiło dać sobie czas do końca sierpnia z podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie zaakceptowania sprawozdania finansowego PiS, od czego zależą dalsze losy partii. W grę wchodzi utrata milionów zł.
Jak ustalił portal money.pl, 8 sierpnia Ministerstwo Finansów miało dostać wstępny dokument z wyliczeniami zwrotów kosztów kampanii wyborczej dla wszystkich partii poza PiS-em. Jak podaje portal, najwięcej ma dostać KO - około 32,8 mln zł, z czego 32 mln ma trafić do samego PO. Kwota, choć może wydawać się ogromna, jest mniejsza o 2,6 mln zł niż wyniosły koszty kampanii wyborczej KO.
Inne partie także dostaną mniejszy zwrot niż suma wszystkich wydatków poniesionych na rzecz kampanii wyborczej. Trzecia Droga wydała niemal 19 mln zł, a dostanie 12,6 mln zł zwrotu. Lewica otrzyma 5,8 mln zł, choć wydała niemal 17 mln zł, a Konfederacja może liczyć na niecałe 3 mln zwrotu przy wydatkach rzędu 11,6 mln zł.
Taka sytuacja jednak nie dziwi. Każdy komitet dostanie mniej zwrotu, niż wydał na kampanię, co wynika z opisanego w Kodeksie wyborczy, wzoru na obliczanie dotacji. Zgodnie ze wzorem, należy zsumować wydatki wszystkich komitetów wyborczych i podzielić je przez liczbę wszystkich mandatów w Sejmie i Senacie. Uzyskany wynik następnie mnoży się przez liczbę mandatów poselskich i senackich zdobytych przez poszczególne ugrupowanie.
Pojawia się jednak pewien problem. Z powodu braku decyzji w sprawie akceptacji sprawozdania finansowego PiS, sumy podane w dokumencie mogą się zmienić.
- Obliczenie ostatecznej wysokości dotacji podmiotowej dla wszystkich uprawnionych komitetów nie jest możliwe, ponieważ nie została jeszcze podjęta uchwała Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie sprawozdania finansowego 10. komitetu, który uzyskał mandaty posłów i senatorów (Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość), nie jest zatem znana suma wydatków na kampanię wyborczą wszystkich komitetów wyborczych, które uzyskały co najmniej 1 mandat (wielkość W we wzorze określającym sposób obliczenia wysokości dotacji podmiotowej – art. 150 § 2 Kodeksu wyborczego) - stwierdził przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.