Niestety, jak przekazał poseł Konfederacji Robert Winnicki, w niedzielę (29.05.22), po godzinie 12:00 odeszła Maria Mirecka-Loryś. Tym samym Polska żegna wielką bohaterkę II wojny światowej, kombatantkę Armii Krajowej oraz liderkę Polonii w Stanach Zjednoczonych.
Nie żyje Maria Mirecka-Loryś. Polska żegna bohaterkę
Najpiękniejsze karty z życia Marii Mireckiej-Loryś dotyczą II wojny światowej, w której brała czynny udział. W 1940 roku została w powiecie niżańskim komendantką Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet. Niedługo potem została awansowana na stanowisko komendantki całego Okręgu Rzeszowskiego.
Kiedy Narodowa Organizacja Wojskowa została scalona Armią Krajową, zyskała status kapitana i w Podokręgu Armii Krajowej w Rzeszowie kierowała Wojskową Służbą Kobiet. Działalność ta wyciągnęła ją wiosną 1945 roku do godności Komendantki Głównej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet.
Po wojnie musiała wyjechać z kraju, ale dla Polski pracowała do samego końca
Niestety, przez swoje zaangażowanie w strukturach Armii Krajowej została w sierpniu 1945 roku aresztowana przez władze komunistyczne w Nisku. Na wolność wyszła we wrześniu 1945 roku i zagrożona kolejnym aresztowaniem w grudniu 1945 roku wyjechała z Polski. Poza granicami kraju poznała Henryka Lorysia, oficera rezerwy, z którym w 1946 roku wyemigrowała do Wielkiej Brytanii.
Później w 1952 roku wraz z rodziną przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, by w 1954 roku osiąść już na dobre w Chicago. Tam zaangażowała się w pracę na rzecz organizacji polonijnych i wkrótce zaczęła zasiadać w Zarządzie Głównym Związku Polek w Ameryce oraz Krajowym Zarządzie Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Angażowała się także w redakcji "Głosu Polek", który był organem Związku Polek w Ameryce. Pisała dla niego przez ponad 30 lat. W latach 70. XX wieku zaczęła zaś świadczyć pomoc Polakom z dawnych Kresów. Pracowała też dla polonijnego radia w Chicago, dla którego nagrywała cotygodniowe felietony w cyklu "Otwarty mikrofon".