O śmierci dziennikarki Edyty Bieńczak poinformowano w czwartkowy poranek. Jak podało RMF FM na swojej stronie internetowej, Edyta Bieńczak była związana z rozgłośnią od 2008 roku, w przeszłości pracowała jako wydawczyni w portalu RMF24.pl i "Faktach RMF FM". Na stronie internetowej rozgłośni pojawiło się mnóstwo wspomnień związanych ze zmarłą dziennikarką. - "Edytko, żadne słowa nie oddadzą naszego żalu", "Odeszła zbyt nagle, zbyt szybko, zbyt wcześnie", "Edzia, Dzięki Tobie świat był lepszy, a życie radośniejsze", "Mam cały czas w uszach dźwięk Jej głosu" - piszą dziennikarze w liście pożegnalnym.
Edyta Bieńczak nie żyje. Fani wzruszająco ją pożegnali: Będzie brakowało tego anielskiego głosu
Polecany artykuł:
"Dziękuję, że w trakcie naszego ostatniego spotkania poza pracą zmusiłaś mnie do tego, żebym została dłużej. Że miałyśmy te kilka chwil więcej na rozmowę. Zapamiętam Cię jako perfekcjonistkę, kobietę stanowczą, która nigdy nie pozostawała obojętna na potrzeby innych", napisała Nicole Makarewicz z redakcji RMF24. "Żyjemy ciągłym mówieniem, ale czasami, po prostu, brakuje słów", dodaje Paweł Balinowski. Tego typu wpisów, żegnających zmarłą Edytę Bieńczak, jest w sieci mnóstwo - nie tylko od dziennikarzy, ale również polityków i słuchaczy.
W czwartek stacja RMF nie nadała wiadomości - zamiast tego poinformowano jedynie o śmierci 37-letniej Edyty Bieńczak, a potem na antenie usłyszeliśmy Pink Floyd w utworze "Wish You Were Here".
Polecany artykuł: