Nie zrezygnujemy z obchodów w Gdańsku

2009-05-08 4:00

O przeniesieniu rządowych obchodów 20. rocznicy pierwszych wolnych wyborów do Krakowa rozmawiamy z dyrektorem Europejskiego Centrum Solidarności o. Maciejem Ziębą

"Super Express": - Czy obchody XX rocznicy 4 czerwca odbędą się w Krakowie?

Ojciec Maciej Zięba: - Nie. Chcę podkreślić, że impreza, o której mówi premier, to są oficjalne obchody rządowe. Europejskie Centrum Solidarności nie zrezygnuje z własnych uroczystości w Gdańsku. Była szansa na to, żeby połączyć nasze plany z planami rządowymi i wykorzystać w ten sposób olbrzymią szansę na promocję Polski i historii Solidarności. Co więcej, pracowaliśmy nad tym, żeby wystąpienia premierów różnych krajów były równoległe z naszym programem. I politycy byli już na to przygotowani. My zaprosiliśmy ważnych uczestników tamtych wydarzeń, takich jak Vaclav Havel, Hans-Dietrich Genscher bądź lord Douglas Heart, i byłoby niepoważne, aby nagle proponować im zmianę planów.

- Premier Donald Tusk, przenosząc rządową część obchodów do Krakowa, zrobi wam zatem konkurencję?

- Na to się zanosi. Kraków to świetne miejsce na zorganizowanie szczytu szefów rządów, ministrów. Nie można jednak zrobić z niego na siłę miejsca symbolizującego Solidarność i promującego ten fragment dziejów naszego kraju. Kraków kojarzy się z 1000-letnią historią polskiej państwowości, kultury i wieloma innymi rzeczami, ale nie z upadkiem komunizmu! Gdańsk, Stocznia, krzyże - to jest coś, co powinniśmy przy tej okazji pokazać. Tylko w Gdańsku można powiedzieć, że proces upadku dyktatury rozpoczął się właśnie w Polsce, w tym miejscu. To tu są korzenie naszej młodej wolności i niepodległości. Przenosząc to, co planował rząd, do Krakowa, bardzo osłabiamy, a wręcz podkopujemy wymowę tego faktu. I wszelkich symboli z tym związanych.

- Przez lata narzekaliśmy, że na całym świecie symbolem obalenia komunizmu jest mur berliński i Gorbaczow. Uważaliśmy za niesprawiedliwe niedostrzeganie Gdańska i Solidarności. Przecież m.in. po to, aby ten stan rzeczy zmienić, powstało Centrum, którym ojciec kieruje.

- To jest jakiś gorzki paradoks, że decyzja rządu zamiast to zmieniać, dodatkowo ten rozpowszechniony błąd potęguje. Centrum, we współpracy z marszałkiem Sejmu, jeszcze w maju dokona otwarcia w Bundestagu ekspozycji o polskiej drodze do wolności. W połowie czerwca odsłonimy pomnik Solidarności nieopodal niemieckiego parlamentu. Znajdzie się tam fragment muru, który powinien kojarzyć się z upadkiem komunizmu, a więc muru Stoczni Gdańskiej. Nie rozumiem, dlaczego promocja tego symbolu jest możliwa w Berlinie, a nie można tego zrobić w Gdańsku, przy pomniku Stoczniowców.

- Symbolem upadku komunizmu i Solidarności będzie w tym roku lajkonik?

- To bardzo przykra sytuacja, bo podobnie jak wiele innych naszych działań, tak i obchody XX-lecia 4 czerwca miały bowiem służyć edukacji młodych Europejczyków. Przekazaniu im prawdy o najnowszej historii, o Solidarności. W tej sytuacji będzie to utrudnione.

- Czy ktoś z rządu powiedział już ojcu jednoznacznie: rządowych obchodów rocznicy 4 czerwca w Gdańsku nie będzie?

- Pozostajemy cały czas w kontakcie, apelujemy o zgodę, o przekroczenie linii podziałów. Mam nadzieję, że ktoś zrozumie, że tylko to okaże się w przypadku rocznicowych obchodów dobre dla Polski. I albo tę wielką szansę, jaką jest XX-lecie, wszyscy wygramy, albo stracimy.

- Premier Tusk stwierdził, że przeniesie obchody do Krakowa właśnie dlatego, żeby nie narazić na szwank wizerunku Polski w związku z demonstracjami stoczniowców.

- Pojawiły się pogłoski o jakichś zadymach, petardach, kamieniach. Też mogę się tego obawiać, bo zapraszamy młodzież szkolną z wielu krajów, które zrzuciły jarzmo komunizmu. I myślę o ich bezpieczeństwie. Bądźmy jednak poważni. Na całym świecie rozmaite grupy wykorzystują wielkie imprezy i rocznice do zademonstrowania swoich pretensji. I mimo to tych imprez się nie przenosi. Nawet w sytuacji większego zagrożenia. Dlaczego w Polsce ma być inaczej?! Co więcej, słuchałem wypowiedzi przewodniczącego Solidarności Janusza Śniadka. I nie ma żadnego powodu, by nie wierzyć w jego bardzo wyraźne zapewnienia, że ze strony największego związku nie będzie żadnego zagrożenia dla powagi uroczystości i godności tego miejsca.

- Czy jest jeszcze choćby cień szansy, by rząd zmienił decyzję?

- Mogę tylko powiedzieć, że mam nadzieję, że sytuacja wróci do normy i obchody rządowe odbędą się w Gdańsku.

o. Maciej Zięba

Teolog, filozof i publicysta. Działacz opozycji demokratycznej w latach 80. W latach 1998-2006 prowincjał polskiej prowincji dominikanów. Od 2007 r. dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku