Ryszard Bugaj: Nie wykluczałbym, że Jarosław Kaczyński zrezygnuje

2010-08-27 15:45

Czy PiS się rozpadnie, czy nowym prezesem zostanie Ziobro? Profesor Ryszard Bugaj ma w tej kwestii opinię: dla niego postawa Jarosława Kaczyńskiego jest mocno rozczarowująca. Zarówno ta z kampanii wyborczej, jak i obecna.

"Super Express": - Czy w plotce o tym, że Jarosław Kaczyński może chcieć jesienią zrezygnować z szefowania PiS, może tkwić ziarno prawdy?

Prof. Ryszard Bugaj: - Na ile go znam, to wydaje mi się to mało prawdopodobne. Ale całkowicie bym tego nie wykluczał. Postawa Jarosława Kaczyńskiego jest dla mnie mocno rozczarowująca, ale zarówno ta z kampanii wyborczej, jak i obecna. W kampanii wyrzekł się właściwie jakiejkolwiek tożsamości. Nie chodzi mi tu o styl, ale o treść. Z drugiej strony mamy późniejsze zachowanie, pełne agresji. Trudno powiedzieć, co naprawdę on dziś odczuwa. Trzeba jednak pamiętać, że po wycofaniu się Kaczyńskiego z PiS może niewiele pozostać. Zostałaby bowiem grupa ludzi, rozdarta między skrzydło będące kopią PO a frakcję konserwatywno-narodową.

- Czyli diagnoza Marka Migalskiego, że bez Kaczyńskiego PiS nie przetrwa, a z nim nie wygra, jest trafna?

- Moim zdaniem tak. Jedynym zwornikiem tego środowiska jest Jarosław Kaczyński. Gdyby się wycofał, to cała reszta natychmiast wzięłaby się za łby i rezultatem byłby zapewne podział. Kaczyński jest zarówno największym atutem, jak i obciążeniem PiS. Jedyną szansą, z każdą chwilą coraz mniejszą jest to, że Kaczyński jako lider zacznie robić sensowniejsze rzeczy.

- "Super Express" jako pierwszy poinformował o tym, że na jego następcę może się szykować jeszcze w tym roku Zbigniew Ziobro.

- Kierowanie PiS to zadanie zdecydowanie ponad siły i możliwości pana Ziobry. To mimo wszystko polityk drugiego szeregu. On oczywiście może się podobać jakiejś części wyborców, szczególnie tych zorientowanych populistycznie. Nie jest to jednak człowiek będący w stanie stworzyć jakąś szerszą koncepcję… Jest zresztą ze zbyt dużą częścią Prawa i Sprawiedliwości poważnie skłócony i nie będzie w stanie zastąpić Kaczyńskiego. Z kolei z drugiej flanki mamy polityków takich jak Paweł Poncyljusz, który jest liberałem lepiej pasującym do PO niż PiS. Nie bardzo widzę dziś w partii kogokolwiek poza Kaczyńskim, kto mógłby wziąć na siebie odpowiedzialność za największe ugrupowanie opozycji. Kompletna plaża. I nie jest to przypadek tylko PiS. W Platformie Obywatelskiej jedynym spoiwem jest Donald Tusk. I gdyby go zabrakło, to z tej partii też zostałoby niewiele.

- Jakiś czas temu właśnie Paweł Poncyljusz sugerował wariant "Sulejówka" dla Kaczyńskiego…

- Gdyby Kaczyński usunął się w cień, pojawiłby się spór nawet nie programowy, ale rozmaitych koterii. Piłsudski odchodził do Sulejówka jako legenda, zwycięzca wojny 1920 roku. Kaczyński zostałby w swoim "Sulejówku" dość szybko zapomniany. Bracia Kaczyńscy i całe środowisko dzisiejszego PiS zostało przywrócone na scenę polityczną w szczególnych okolicznościach. Po powołaniu przez Buzka na ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego i po aferze Rywina… Z drugiej strony zdecydowaną przesadą jest opinia porównująca PiS do AWS. PiS ma tożsamość. Z kolei Jarosław Kaczyński nie jest może mężem stanu rozumiejącym wielkie procesy historyczne, stawiającym ważkie historiozoficzne tezy. Ale wciąż jest jednak największą postacią tego środowiska.

Prof. Ryszard Bugaj

Ekonomista, były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego