To, że były smaczne i zdrowe nie miało nic do rzeczy. Z przepisów naśmiewano się, chętnie pokazując je jako przykład zwycięstwa biurokracji nad zdrowym rozsądkiem. Te przepisy odeszły bądź na szczęście odchodzą do lamusa. Jednym z obowiązujących przepisów, który budzi co najmniej kontrowersje, jeśli nie sprzeciw, jest nakładanie kar na rolników i hodowców za to, że na przykład krowy dają za dużo mleka. Z powodu tych kar, po przekroczeniu pewnej ustalonej przez unijnych urzędników granicy sprzedaży bardziej opłaca się wylewać mleko, niż odstawiać je do skupu. Ten oburzający zabieg można starać się wytłumaczyć wewnętrzną ekonomiczną logiką Unii: dopłaca rolnikom do ich towarów, żeby kupić sobie spokój społeczny. Nie chce bądź nie może dopłacać więcej, więc nakłada kary, jeśli produkują za dużo. Ten przepis nigdy nie stanie się jednak zrozumiały dla ludzi takich jak ja, wychowanych w wielkim poszanowaniu dla jedzenia, a także przez tych, którym nie wystarcza na kupienie właśnie na przykład mleka.
Nie wolno niszczyć jedzenia
2009-08-26
4:20
Na temat dziwnych, niemądrych i szkodliwych przepisów Unii Europejskiej od dawna krążą legendy. I tak na przykład niektóre warzywa Unia uważała za owoce, a niektóre owoce można było sprzedawać wyłącznie, jeśli miały odpowiednie krzywizny i gabaryty.