Z badań wynika, że polskim emerytom na tle pozostałych europejskich seniorów powodzi się finansowo naprawdę dobrze. To na pewno zaskakująca konstatacja dla nas wszystkich. Wiemy przecież, że na przykład niemieccy emeryci licznie spędzają wakacje w ekskluzywnych hotelach ciepłych krajów, często stać ich na utrzymanie samochodów i nie spędza im snu z oczu brak pieniędzy na leki. Ten nagły awans Polski do grona najzamożniejszych krajów Europy jest równie zaskakujący, co niezasłużony. Okazuje się bowiem, że tajemnica tego cywilizacyjnego skoku tkwi w metodologii, jaką posłużył się Eurostat. W dużym skrócie badano, jak dochody emeryta mają się do dochodów gospodarstw domowych. Ponieważ w Polsce dochody tychże gospodarstw są zdecydowanie niższe niż w krajach z tak zwanej starej Unii, to w porównaniu z nimi emerytury nie są rażąco niskie i bynajmniej nie czyni z naszych emerytów bogaczy. Co jednak nie sprawia, że siła nabywcza polskich emerytów jest większa niż na przykład brytyjskich (a takie wnioski można by wyciągnąć z raportu Eurostatu). Jaki jest więc sens robienia tak kosztownych badań, które niczego nie wyjaśniają i nie porządkują? Cóż, celem biurokracji jest produkcja biurokratów.
Nie wierz statystyce
2009-08-18
4:10
Europejski Urząd Statystyczny przeprowadził badania dotyczące sytuacji finansowej emerytów zamieszkujących Stary Kontynent. Celem badań było wskazanie krajów, w których emeryci są zagrożeni biedą, i tych, w których zagrożeni nie są.