Joanna Kurska wzięła na siebie wszelkie obowiązki związane z prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci, zapracowany mąż jest jej za to bardzo wdzięczny i lubi podkreślać publicznie, jak bardzo ceni małżonkę. Do tego nie wywiera na niej presji, by natychmiast wróciła do pracy zostawiając dziecko z opiekunką. Dobrze wie, że takie chwile, jak ta w parku to dla Joanny moment wytchnienia. - Chcieliśmy tak po prostu pobyć razem i pokazać naszej córce pomnik Chopina, bo koncert zwycięzców Konkursu Chopinowskiego, na którym byliśmy, był tak udany, że jeszcze w niedzielę grała w nas muzyka genialnego kompozytora – mówi nam Jacek Kurski. Wcześniej zdradził też, że chce, by Anna Klara Teodora uczęszczała do Małej Akademii Chopinowskiej, gdzie nawet niemowlęta poznają dźwięki tworzone ręką mistrza. Po wizycie w Łazienkach Królewskich, Kurscy udali się do wyjątkowego dla nich miejsca – Kościoła pw św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży. - W tej świątyni, w październiku 1932 roku moi dziadkowie, Wanda i Longin Kurscy brali ślub. Zawsze wzruszam się, kiedy jestem w tym miejscu i czuję ducha moich przodków – wyznał Kurski. Warto dodać, że babcia prezesa TVP była cenioną nauczycielką matematyki a dziadek w czasach 20-lecia międzywojennego został dyrektorem Elektrowni Miejskiej w Warszawie, a po wojnie był profesorem i dziekanem Politechniki Gdańskiej.
Jacek i Joanna Kurscy zabrali córeczkę w specjalne miejsce! Mieli ważny powód
2021-10-26
6:00
Nie ma piękniejszego miejsca na jesienny spacer niż ogród w warszawskich Łazienkach Królewskich. I właśnie tam wybrał się w niedzielne popołudnie Jacek Kurski (55) z żoną – Joanną (47) i małą córeczką – Anną Klarą Teodorą. Dziewczynka szybko rośnie – wczoraj skończyła 7 miesięcy, więc prezes TVP postanowił zamienić wózek na nosidełko i dumą paradował z córką na brzuchu. Anna Klara była zachwycona, ani razu nie płakała i wyraźnie zainteresowały ją jesienne liście, które zbierała dla niej mama.