To nieustannie pamiętam. Wiele osób, które wtedy przez niego cierpiały, potrafiło mu wybaczyć. Podziwiam ich i nawet zazdroszczę, ale wybaczyć generałowi Jaruzelskiemu nie umiem.
Z drugiej strony pamiętam generałowi rok 1989, kiedy to oddał władzę swoim niedawnym więźniom i ofiarom. Nie wierzyłam, że okrągły stół się może dobrze skończyć. Myślałam, że będzie to kolejny karnawał, podobny do tego z początku lat 80. Że zakończy się to jakąś interwencją. A jednak generał Jaruzelski władzę naprawdę oddał. Pamiętam mu i straszny stan wojenny, i radość z życia w wolnym kraju.
Ewa Milewicz
publicystka "Gazety Wyborczej", w latach PRL działaczka opozycji demokratycznej