Paweł Kukiz: Nie po drodze mi z plebejską pornografią

2010-11-16 15:30

- Nie widzę niczego zdrożnego w idei Marszu Niepodległości czy w składaniu kwiatów upamiętniających jednego z twórców polskiej państwowości. Lewica powinna się wstydzić, że o Święcie Niepodległości i jego celebracji pamiętają wyłącznie środowiska narodowe i prawicowe - mówi specjalnie dla "SE" Paweł Kukiz.

"Super Express": - Jakie ma pan refleksje odnośnie stołecznych obchodów Narodowego Święta Niepodległości?

Paweł Kukiz: - Powiem najpierw o refleksji dotyczącej niektórych mediów (moja uwaga nie dotyczy pańskiej gazety), które w swojej nierzetelności i powierzchowności podają informacje bez sprawdzenia u źródła. Pojawiła się bowiem nieprawdziwa informacja, jakobym fizycznie uczestniczył w tym marszu. Owszem, podpisałem się pod listą poparcia dla tej idei, lecz w Warszawie mnie nie było.

Przeczytaj koniecznie: Wojciech Olejniczak: Mówię STOP zawłaszczeniu Święta Niepodległości przez polską skrajną prawicę

- Poparł pan organizatorów marszu, który miał się skończyć złożeniem kwiatów pod pomnikiem Romana Dmowskiego...

- Nie widzę niczego zdrożnego w idei Marszu Niepodległości czy w składaniu kwiatów upamiętniających jednego z twórców polskiej państwowości. Lewica powinna się wstydzić, że o Święcie Niepodległości i jego celebracji pamiętają wyłącznie środowiska narodowe i prawicowe. Bo przecież zatrudnione do kontestacji i wygwizdania marszu lewackie bojówki trudno uznać za ludzi celebrujących kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Wygląda na to, iż lewicowa u zarania tradycja ruchu piłsudczykowskiego nie znalazła godnych siebie następców. Bo przecież niepodległość zrodziła się z działania liderów prawicy i lewicy. Może nie zgodnego, bo metody działania były różne - ale jak pokazała historia uzupełniającego się i skutecznego. Obydwaj - Dmowski i Piłsudski - wnieśli wybitne zasługi w odbudowywanie polskiej niepodległości. Mimo dzielących ich różnic.

Patrz też: Wojciech Olejniczak rozmawiał na czacie z warszawiakami - ZAPIS CZATU

- I takich jak np. ta, że jeden głosił hasła antysemickie...

- Odnoszę wrażenie, że antysemickie hasła Dmowskiego są podnoszone do szczególnej rangi - do podstaw jego politycznej wykładni - aby zdyskredytować prawicę. Ja się od takich haseł odcinam. A jednocześnie opowiadam za ludźmi z biało-czerwonymi flagami, a nie z czerwono-czarnymi czy w kolorze tęczy. Ta druga strona - wspierana w szczególności przez "GW" - nie ma problemu z komunikowaniem światu haseł rodem z innej epoki, zbrodniczych czasów reżimu komunistycznego. Nie ma problemów z dyskredytowaniem polskich patriotów, którzy za Ojczyznę oddawali życie. Na to nie ma zgody i zgody nie będzie. Tak na marginesie ciekaw jestem, jak długo jeszcze świeżo upieczony Kawaler Orderu Orła Białego pozwoli być panu Grasiowi (po jego ostatniej krytyce "Gazety") rzecznikiem rządu.

- Pan - według tego, co Wojciech Olejniczak powiedział "Super Expressowi" - opowiada się przeciwko ludziom światłym, otwartym...

- Muszę stanowczo sprzeciwić się łączeniu pojęć otwartości i intelektualnej sprawności z bandami lewackich bojówkarzy czy wojujących gejów. Mam przyjaciół o orientacji homoseksualnej, ale nikomu z nich nie przyszłoby na myśl, żeby zatańczyć w stringach na lawecie. Bo to są ludzie kulturalni. Wiem, że - podobnie jak mnie - nie po drodze im z plebejską, pornograficzną pedaliadą wspieraną na dodatek przez czerwoną sotnię - zamaskowanych bojówkarzy, wyglądających jak kontynuatorzy idei Ulriki Meinhof i Andreasa Baadera. W marszu, który wygwizdywali, szli nie tylko członkowie ONR czy Młodzieży Wszechpolskiej, ale też mnóstwo zwykłych obywateli, którzy chcieli uczcić narodowe święto i zademonstrować dezaprobatę dla nijakości współczesnego życia społecznego. Tego wspomniane na początku media zauważyć nie chciały.

Paweł Kukiz

Muzyk rockowy i aktor. Był członkiem komitetu poparcia Marszu Niepodległości zorganizowanego 11 listopada 2010 r. przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny