„Jeśli materiał potwierdzi współdziałanie, będą zarzuty”
Podczas czwartkowej konferencji Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak został zapytany, czy w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości mogą pojawić się zarzuty wobec ojca Tadeusza Rydzyka lub osób zarządzających jego fundacjami.
Odpowiedź była jednoznaczna:
– Oczywiście, jeżeli ten materiał będzie wskazywał na to, że współdziałał on z funkcjonariuszami Ministerstwa Sprawiedliwości lub popełnił inne przestępstwo, prokurator przedstawi mu zarzuty. Tu nie ma w ogóle żadnych wątpliwości – powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej.
Wypowiedź ta jest o tyle istotna, że przez lata wokół środowiska toruńskiego duchownego krążyło poczucie pewnej „politycznej nietykalności” szczególnie w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy.
– Nie ma tutaj ani elementu złośliwości przeciwko panu Tadeuszowi Rydzykowi, ani tym bardziej żadnego parasolu ochronnego – kontynuował.
Wypowiedź ta jest o tyle istotna, że przez lata wokół środowiska toruńskiego duchownego krążyło poczucie pewnej „politycznej nietykalności” szczególnie w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy.
Wiemy jak wyglądało wejście agentów CBA do fundacji ojca Rydzyka. Zaskakujące słowa człowieka służb
Śledztwo: kolejne zarzuty, kolejne osoby w kręgu podejrzeń
Postępowanie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości to już nie tylko spór o niewłaściwe wydatkowanie milionów złotych publicznych pieniędzy. W ostatnich tygodniach śledczy przedstawiają zarzuty kolejnym osobom, w tym tym związanym z dywersją kolejową, sabotażem i działaniami na rzecz obcych wywiadów.
Pytanie o „toruński wątek” stało się nieuniknione, gdy w przestrzeni publicznej wróciły tematy dotacji, przetargów i projektów realizowanych przez fundacje związane z Radiem Maryja i uczelnią o. Rydzyka.
Śledczy analizują dokumenty, przepływy finansowe, beneficjentów grantów oraz umowy. Jeśli z materiału wynikać będzie współudział, kierownictwo fundacji czy sam duchowny będą podlegać tym samym procedurom.
„Nazwisko nie chroni przed zarzutami”
Deklaracja rzecznika odcina się od modelu „świętych krów”. W ocenie Nowaka status rozpoznawalnej postaci publicznej nie wpływa na linię prokuratury. W praktyce oznacza to, że o. Tadeusz Rydzyk, jeśli materiał dowodowy to potwierdzi, może usłyszeć zarzuty tak samo jak każdy inny podejrzany. Bez politycznego cienia, bez „parasola”, bez tarczy ideologicznej.
Co dalej?
Słowa rzecznika wskazują, że sprawa może doprowadzić do jednego z najważniejszych testów polskiego wymiaru sprawiedliwości po 2015 roku: czy prokuratura jest w stanie postawić zarzuty osobie, która przez ponad dekadę była jedną z najpotężniejszych figur w życiu publicznym? Na razie odpowiedź brzmi: „tak, jeśli są dowody”.
Poniżej galeria zdjęć: Politycy PiS zjechali na pielgrzymkę ojca Rydzyka