"Super Express": - Śmierć członków polskiej delegacji najwyższej rangi poniesiona na terytorium Rosji wystawiła na próbę stosunki między naszymi państwami i narodami. Odpowiednia reakcja rosyjskich władz, powszechnie wyrażane współczucie przez rosyjskie społeczeństwo - i dostrzeżenie tych działań i gestów przez Polaków - prowokują pytanie: czyżby ta tragedia miała się przysłużyć pojednaniu?
Anna Czernowa: - W moim odczuciu Rosjanie i Polacy są bliskimi sobie narodami. Kolokwialnie mówiąc: nadajemy na tych samych falach. Rzeczywiście rosyjskie władze zareagowały bardzo dobrze i rzeczywiście spontaniczna reakcja rosyjskiego społeczeństwa wobec dramatu, który dotknął Polaków, rodzi nadzieję na spełnienie się tego jakże ważnego słowa w słowniku polskich pojęć: pojednanie. Jednak stosunki między nami mają wiele płaszczyzn. I dopiero za jakiś czas okaże się, czy te, które szwankują, ta tragedia zdoła przemodelować. Rzecz bowiem w tym, że interesy polityczne zazwyczaj nie są budowane na emocjach - choćby najszlachetniejszych, jak to współczucie, które zwykli Rosjanie okazują dziś Polakom - jednak z drugiej strony politycy w pewnym sensie są zakładnikami nastrojów społecznych, więc Kreml i człowiek, który zostanie nowym prezydentem Polski, będą musieli się liczyć z tym, że nasze społeczeństwa nie chcą waśni. A to oznacza, że do realizacji celów politycznych nie będzie można już używać brudnych zagrywek czy metod topornej propagandy - jakiegoś rodzaju szczucia. Pamiętajmy, że dobrzy politycy są pragmatykami. Widać, że ci, którzy dziś chcą wykorzystać tę tragedię dla poróżnienia Rosjan i Polaków, są odbierani jako cynicy. Nie mówmy na razie o pojednaniu, lecz o kroku w dobrym kierunku.
- Czy nie umniejsza to nam jako ludziom, że potrafimy wyciągnąć do siebie rękę dopiero nad grobem, a nie nad stołem?
- W tej katastrofie zginął mój przyjaciel, tłumacz Aleksander Fedorowicz. Skoro jednak to się stało... to niech służy sprawie dobrej, a nie złej. Przecież pod wieloma względami udaje się naszym krajom budować pozytywne stosunki: czasem w kwestiach gospodarczych, częściej na polu kultury. Polska stanowi ważną składową część Unii Europejskiej, a to jest dla Rosji partner strategiczny. Największą przeszkodę stanowi balast historii. Na szczęście Putin i Tusk częściowo go zrzucili, a wiemy już też, że również świętej pamięci Prezydent Lech Kaczyński chciał na katyńskiej polanie odnieść się do potrzeby takiego ulokowania historii w naszych stosunkach, aby nie miała już wpływu na teraźniejszość i przyszłość. Śmierć polskiej delegacji uczyni z Katynia nie tylko otoczone kultem przez Polaków miejsce stalinowskiej zbrodni dokonanej na waszym narodzie, ale też miejsce, w którym dwa narody zechciały się porozumieć w obliczu tragedii.
- Ale my, Polacy, nie zgodzimy się na to, aby porozumienie, a później pojednanie oznaczało zapomnienie.
- Rozumiem, co pan ma na myśli. Ja także mam nadzieję, że za przyklęknięciem Putina i za gestem objęcia się rosyjskiego i polskiego premiera pójdą takie działania, które kiedyś - oby jak najszybciej - pozwolą stwierdzić, że historia została rozliczona uczciwie i do końca. Musimy mieć to wreszcie za sobą.