- Dostaliśmy zawiadomienie z Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie budowy tzw. dwóch wież w centrum Warszawy - oświadczyli w poniedziałek posłowie Koalicji Obywatelskiej. Cezary Tomczyk, poseł PO-KO nie krył oburzenia decyzją prokuratora w tej sprawie. Jak zaznaczył, prokuratura odmówiła wszczęcie śledztwa dotyczącego Srebrnej, a sprawa dwóch wież trafiła do kosza. Zdaniem prokuratury, nie zaszły okoliczności wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa.
Wątpliwości polityka wzbudziła też jeszcze inna kwestia. Prokuratura podjęła tą decyzję 11 października, czyli w piątek tuż przed wyborami parlamentarnymi. Decyzja dotarła do adresatów po dziesięciu dniach. Zdaniem posłów KO zbieżność dat nie była tu przypadkowa. - Sprawa Srebrnej jak w soczewce pokazuje całe państwo PiS, republikę banasiową – mówił poseł PO-KO.
Polityk przypomniał, że już w styczniu wraz innymi posłami Platformy Obywatelskiej - Marcinem Kierwińskim i Krzysztofem Brejzą - złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie budowy tzw. dwóch wież. Zaznaczył, że uczynił to po tym jak cała Polska usłyszała nagrania, w których Jarosław Kaczyński mówi, że aby zbudować dwie wieże w Warszawie trzeba wygrać wybory. – Pamiętajmy, że do dzisiaj Jarosław Kaczyński nie został przesłuchany przez prokuraturę. Tak wygląda dzisiaj sytuacja, w której jesteśmy. Zero odpowiedzialności – zaznaczył Tomczyk.
Sprawa zbulwersowała nie tylko polityków Koalicji Obywatelskiej. Pełnomocnicy Birgfellnera, austriackiego biznesmena, który nagłośnił całą sprawę już zapowiadają złożenie skargi do sądu. A politycy opozycji zapewniają, że nie odpuszczą tak łatwo tej sprawy. - Jeśli nie teraz, to zrobimy to po następnych wyborach - mówią.