Rząd PiS przyznał seniorom po 75. roku życia prawo do części darmowych leków. Takie uprawnienia chcieliby uzyskać też młodsi emeryci, ci po 65. roku życia. Na łamach "Super Expressu" upomniał się o nich Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów, a także posłowie opozycji. Niestety, ich prośby nie zostaną wysłuchane. - Obecnie w resorcie nie są prowadzone prace dotyczące obniżenia progu wiekowego, co umożliwiłoby dostęp do bezpłatnych leków świadczeniobiorcom np. powyżej 65. roku życia - odpowiada wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz (50 l.). Gdyby rząd zdecydował się na ten krok, bezpłatne leki dostałoby nie 3 mln osób 75 plus, a niemal 9 mln osób 65 plus.
Nie tylko ta sprawa zostanie po staremu. Ministerstwo nie zamierza także dać lekarzom specjalistom uprawnień do wystawiania recept "S". Nadal nie przepisze darmowych leków lekarz w szpitalu, który wypisuje seniora do domu. Nie zrobi tego ani kardiolog, ani geriatra. Prawo do wystawienia recepty "S" mają tylko lekarz i pielęgniarka z poradni rodzinnej, do której zapisany jest emeryt. Na razie nie będzie też więcej pieniędzy z państwowej kasy na darmowe leki. Ma ich przybyć w kolejnych latach i wtedy lista darmowych leków będzie dłuższa. Emeryci 75 plus nie powinni się obawiać, że cokolwiek stracą. Prawo do bezpłatnych leków będzie przysługiwać bez względu na wysokość emerytury. - Aktualnie nie są prowadzone prace dotyczące wprowadzenia kryterium dochodowego - tłumaczy Tombarkiewicz.
Zobacz także: Kolejny BARDZO WAŻNY generał odchodzi z wojska! Winny Macierewicz?